Rezerwy Lecha Poznań z ósmą wygraną w tym sezonie. W ramach 25. kolejki Winner 2. Ligi niebiesko-biali gościli w sobotę w Elblągu, gdzie zwyciężyli z tamtejszą Olimpią po golu Filipa Wilaka 1:0. Po końcowym gwizdku piłkarze trenera Artura Węski znajdują się na dziesiątym miejscu w tabeli.
Po weekendzie odpoczynku od ligowego grania Lechici wrócili do walki o punkty i to od razu z wysokiego "C". W sobotnim pojedynku przyszło im się zmierzyć bowiem na tle niepokonanej od października ekipy, która udanym początkiem wiosny zgłosiła bardzo wyraźny akces do awansu na zaplecze ekstraklasy. W ubiegłym tygodniu niebiesko-biali pauzowali z powodu licznych powołań do kadr młodzieżowych, ale i w Elblągu części z nich nie zobaczyliśmy. Mowa chociażby o urodzonych w 2006 roku Oskarze Tomczyku czy Filipie Wolskim, którzy rozegrali sporo minut niedawnej decydującej fazie eliminacyjnej do mistrzostw Europy do lat 17.
W związku z powyższym przesunięty do pierwszej linii został doświadczonym Szymon Pawłowski, który - podobnie jak cały swój zespół - może zaliczyć start rundy do udanych. Na ławce zaczął z kolei niedawny debiutant w PKO BP Ekstraklasie, Michał Gurgul. Środkowy obrońca również uczestniczył w tym samym turnieju kwalifikacyjnym, co nieobecny dziś Mateusz Mędrala czy Tomczyk oraz Wolski. Swoją szansę od początku dostał za to po raz pierwszy w tym roku Jakub Antczak i to samo można powiedzieć o stoperze Bartoszu Tomaszewskim. Rok młodszy od skrzydłowego zawodnik uporał się już z kłopotami zdrowotnymi tym samym miał zanotować premierowy występ w tej części sezonu.
W bramce zobaczyliśmy z kolei sprowadzonego zimą Adama Stachowiaka i trzeba przyznać, że w początkowych odsłonach miał on mniej pracy, niż pewnie sobie wyobrażał. Ale po kolei. Wszystko zaczęło się dla niebiesko-białych pięknie, bo po nieco ponad 20 sekundach do dalekiego podania od Pawłowskiego z głębi pola błyskawicznie wystartował Filip Wilak i po ładnym lobie zaliczył 12. trafienie w tej kampanii. Czy kogoś to mogło dziwić, że wychowanek Kolejorza ponownie znalazł sposób na defensywę rywala, czyniąc to po raz szósty tej wiosny? Pewnie nie za bardzo, tym bardziej, że jego postępy śledzi uważnie sztab drużyny Johna van den Broma, który zaprosił go na treningi swojego zespołu w kończącym się tygodniu.
Notujący w sobotę premierowe spotkanie w Lechu Stachowiak w pierwszych fragmentach nie był testowany zbyt często, a do poważniejszej interwencji został zmuszony dopiero po kwadransie, gdy wyłapał groźne dośrodkowanie z bocznego sektora. Jeszcze przed zejściem na przerwę zdążył się jednak pokazać z niezłej strony, jak chociażby w 45. minucie, broniąc celne uderzenie z rzutu wolnego. Chwilę wcześniej jednak to jego drużyna mogła podwoić swój dorobek bramkowy, gdy po świetnie rozprowadzonym przez Wilaka kontrataku swoje okazje mieli Pawłowski oraz Antczak. Pierwszego powstrzymał Andrzej Witan, a drugi trafił w stojącego przed linią bramkową obrońcę.
Krótko po zmianie stron mogło się to zemścić na przyjezdnych, których musiał uratować nie kto inny, jak Stachowiak. 36-latek błysnął doświadczeniem, nie tracąc zimnej głowy w sytuacji sam na sam z rywalem i w spokojny sposób odbił jego próbę. Na ciekawe rozwiązanie na drugiej połowie murawy zdecydował się Pawłowski, ale jego lob z blisko linii środkowej wylądował w rękawicach Witana. Oprócz tego oglądaliśmy niewiele spięć pod obiema bramkami, a podopieczni trenera Węski umiejętnie wybijali przeciwnika z rytmu, a właściwie nie pozwalali im go złapać.
Wyjątek stanowiły wydarzenia z 68. minuty, kiedy to na potężne uderzenie z dalszej odległości zdecydował się Marcin Czernis. Pomocnik Olimpii przymierzył pięknie, ale wystarczyło to tylko do trafienia w poprzeczkę. W międzyczasie plac musiał opuścić bohater tej wiosny, Wilak, który doznał urazy i zmienił go Łukasz Spławski. Próby z dystansu stanowiły najmocniejszą broń elblążan i po jednej z nich Stachowiak parował futbolówkę na słupek swojej bramki i obronił dobitkę już z bliska. Do końca i golkiper, i cały jego zespół zachował odpowiednią czujność i w pewny sposób przypilnował ósmego zwycięstwa w tej kampanii ligowej.
Bramka: Wilak (1.)
Żółte kartki: Sarnowski – Żołądź, Waliś
Olimpia Elbląg (skład wyjściowy): Andrzej Witan – Łukasz Sarnowski, Mariusz Gabrych, Yan Senkevich, Michał Kuczałek, Marcin Czernis, Marcel Stefaniak, Dawid Danilczyk, Jakub Branecki, Adrian Piekarski, Dawid Wierzba
Lech II Poznań: Adam Stachowiak – Jakub Zagórski, Bartosz Tomaszewski, Patryk Waliś, Ksawery Kukułka – Bruno Żołądź, Tomasz Cywka, Maksymilian Dziuba (74. Patryk Gogół) – Jakub Antczak (59. Krystian Sanocki), Szymon Pawłowski, Filip Wilak (63. Łukasz Spławski)
Zapisz się do newslettera