- Pamiętamy jak wyglądał marcowy mecz z Lechią. Teraz też pewnie emocji nie zabraknie. Lechia na pewno ma swoje plany i ambicje. My też je mamy, bo chcemy po ostatnim spotkaniu zmazać plamę - przyznaje przed niedzielnym starciem napastnik Lecha Poznań, Marcin Robak.
Najskuteczniejszy zawodnik Kolejorza w obecnym sezonie mecz z Legią rozpoczął na ławce rezerwowych. Jego miejsce w wyjściowym składzie zajął Dawid Kownacki. - Dowiedziałem się o tym we wtorek. To było dla mnie zaskoczenie, bo w poprzednich meczach grałem w wyjściowym składzie. Taka jednak była decyzja trenera. Przyjąłem ją - podkreśla 34-letni piłkarz. - Po meczu z Pogonią byłem poobijany. Bolał mnie mięsień, ale nie był to uraz, który mnie wykluczał z gry. Byłem gotowy - dodaje piłkarz.
Ostatecznie zawodnik pojawił się na boisku po godzinie gry, ale nie zdołał zmienić oblicza spotkania, które zakończyło się drugą ligową porażką w tym roku kalendarzowym. Robak wierzy w to, że drużyna zareaguje na porażkę jak we wcześniejszych przypadkach, gdy przegrywała wiosną. - O tym, czy tak będzie przekonamy się w niedzielę. Wiemy, że mecz z Legią był istotny. Przegraliśmy, ale to nie znaczy, że w kolejnych spotkaniach nie będziemy walczyć. Jeśli wygramy z Lechią to wskakujemy na pierwsze miejsce w tabeli. Wtedy będziemy czekali na rozstrzygnięcie meczu Jagiellonii z Legią - zaznacza lechita.
Na razie nie koncentruje się on na sytuacji w tabeli. Nie liczy też na ewentualne potknięcie lidera w spotkaniu z wiceliderem. - Żeby marzyć o mistrzostwie najpierw musimy wygrać swój mecz - zauważa. - Jagiellonia gra równo przez cały sezon. Wiemy, że jest w stanie pokonać Legię. To jednak dla nas w tym momencie drugorzędna sprawa. Skupiamy się na sobie i niedzielnym meczu z Lechią. To jest dla nas najważniejsze - podkreśla zawodnik Kolejorza, który wciąż jest liderem klasyfikacji strzelców Lotto Ekstraklasy.
Jego przewaga nad rywalami po ostatniej kolejce uległa jednak zmianie i obecnie wynosi tylko trzy gole. W poprzedniej serii meczów Marco Paixao zdobył hat-tricka i ma obecnie 15 bramek. O trzy więcej ma Robak. - Akurat teraz zagramy przeciwko sobie. Lubię strzelać gole, ale najbardziej gdy są to takie decydujące o wygranej. Wierzę, że z Lechią strzelę i będę uciekał. Przede wszystkim jednak liczę na zdobycie trzech punktów - podkreśla snajper poznańskiej drużyny.
Zapisz się do newslettera