Jedną z rzeczy, która zmieniła się od momentu przyjścia do Lecha Poznań trenera Adama Nawałki, jest niewątpliwie czas spędzany przez zawodników Kolejorza w klubie. - Chcemy wszystko brać w swoje ręce, podchodzić każdego dnia z odpowiednim nastawieniem do zajęć - zaznacza były selekcjoner kadry.
Od dwóch tygodni piłkarze Lecha Poznań pracują na jeszcze większych obrotach niż do tej pory. Jest to powiązane z systemem pracy, który preferuje sztab szkoleniowy Kolejorza. - Zawsze pierwsze dni po meczu, mówiąc o tygodniowych planach treningowych to musi być wzmożona aktywność piłkarzy. Mam tutaj na myśli zarówno zajęcia z drużyną, jak i te indywidualne. Wszystko staramy się tak zorganizować, aby ta intensywność nie wpłynęła na dyspozycję podczas meczów - zaznacza trener Nawałka.
Piłkarze Kolejorza błyskawicznie przystosowali się do zaleceń sztabu szkoleniowego i zaznaczają, że taki system im odpowiada. – Te dni z początku tygodnia są dla nas dłuższe, ale są one tak zorganizowane, że cały czas coś się dzieje i ten dzień naprawdę szybko mija. Mamy treningi, analizy, posiłki. Im więcej pracujemy, tym więcej informacji możemy przyswoić i poprawić pewne rzeczy, z którymi mamy problem - mówi Maciej Makuszewski.
Jak zatem wygląda plan treningów piłkarzy Lecha? Wszystko zależy od dnia rozgrywania spotkania ligowego.
- Jeżeli mecz przypada w sobotę, to pracujemy bardzo mocno od poniedziałku do środy. Jeżeli spotkanie jest w niedzielę, to popracować solidnie można do czwartku. To on często jest spokojniejszym dniem, tak było na przykład w ostatnim mikrocyklu. Wtedy zaproponowaliśmy zawodnikom trening kompensacyjny, w szczególności skierowany do tych, którzy mało grali, mieli zaległości. Stąd też zajęcia indywidualne. Pozostali, w zależności od potrzeb albo mieli dzień wolny, albo korzystali z odnowy biologicznej – podkreśla trener Kolejorza.
Tak zorganizowany dzień pracy pozwala piłkarzom Lecha na lepsze przygotowanie się do spotkań oraz codziennych obowiązków. - To wszystko jest odpowiednio zaplanowane, poukładane. Wiadomo, że im więcej pracy, tym możliwości postępów są coraz większe. Jeszcze nie było takiej sytuacji, że nie wykonaliśmy w stu procentach tego, czego sobie zakładaliśmy. Nie siedzimy i nie czekamy na to co przyniesie nam los. Jest zasada, o której wcześniej już wspominałem: "więcej pracy, więcej szczęścia". I od tego nie odchodzimy - kończy 61-latek.
Zapisz się do newslettera