Choć w ostatnim sparingu z Partizanem Belgrad, Wichniarek tylko dopingował kolegów z trybun, to jeszcze na obozie w Austrii powinien pojawić się w składzie Kolejorza podczas gry kontrolnej - Artur tego lata jeszcze nie trenował z piłką i to musimy jak najszybciej nadrobić. To, że taką wyjściową wydolność ma gotową, widać już po pierwszych zajęciach. Dlatego powinien szybko dojść do tego poziomu, na którym jest reszta zespołu. Przez tyle lat grania w Bundeslidze zawodnik potrafi dbać o siebie. Widać, że Artur jest świadomy tego co go czeka i szybko nadrobi zaległości - mówi trener napastników Lecha, Andrzej Juskowiak.
Zapisz się do newslettera