Cenna na wielu polach wizyta na turnieju Cancun Cup U-15 za trampkarzami Lecha Poznań. Niebiesko-biali przebywali w ubiegły weekend w Berlinie, gdzie po dwudniowej rywalizacji zwyciężyli w ramach Ligi Europy. - W takich turniejach chcemy występować jak najczęściej i mamy po nim bardzo dużo pozytywnych wniosków - mówi trener tej ekipy, Damian Sobótka.
W piątek najmłodszy zespół wronieckiej części Akademii Lecha Poznań udał się za naszą zachodnią granicę, gdzie wziął udział w mocno obsadzonych zawodach w kategorii do lat 15. Wizyta w Berlinie została wykorzystana odpowiednio nie tylko pod kątem sportowym, ale miała także wartościowy wymiar społeczno-kulturowy. Lechici zwiedzili bowiem stolicę Niemiec oraz mieli okazję spędzić dużo czasu poza boiskiem z rówieśnikami z innych krajów. To samo tyczy się zarówno zawodników, jak i sztabu trampkarzy Kolejorza, który również wrócił do Polski bogatszy o nowe przemyślenia oraz doświadczenia.
- To dla nas zawsze kapitalna sprawa, żeby poznać ludzi z innych kręgów kulturowych, wymienić się z nimi obserwacjami na tematy piłkarskie i życiowe. Dlatego cieszy nas, że chłopcy złapali fajny kontakt z zawodnikami z Danii, Niemiec czy Czech i mogli z nimi już od piątku poobcować. Tutaj aspekt społeczny miał dla nas równie istotny wymiar, co ten sportowy - podkreśla szkoleniowiec, który wraz z zespołem Kolejorza do lat 15 wygrał mistrzostwo Polski w czerwcu ubiegłego roku.
W sobotę jego gracze rywalizowali w grupie C, w której finalnie zajęli trzecią lokatę. Ta oznaczała, że dzień później mieli powalczyć w Lidze Europy. Wiązało się to z małym niedosytem, bo jak nie ukrywa ich opiekun, niebiesko-biali chcieli sprawdzić się na tle najsilniejszych ekip w całym turnieju. - Nasza grupa była zdecydowanie najbardziej wyrównana i uczulaliśmy chłopców, że trzeba ruszyć mocno już od pierwszego meczu. Niestety, na start przeciwko FK Pardubice po kilku niewykorzystanych sytuacjach straciliśmy gola w ostatniej minucie i to poniekąd ustawiło naszą sytuację. W drugim spotkaniu zasłużenie pokonaliśmy Werder, natomiast w trzecim, bardzo ciekawym pojedynku z Herthą zremisowaliśmy 1:1 - opisuje trener Sobótka.
Podczas rozgrywek Ligi Europy lechici nie mieli sobie równych i w starciach o punkty, i w finale tej części turnieju, w którym ponownie spotkali się z Werderem. Co najważniejsze jednak, niebiesko-biali pokazali się z niezłej strony zarówno pod kątem drużynowym i indywidualnym. - Oczywiście, czujemy niedosyt, że nie zagraliśmy w Lidze Mistrzów z Broendby czy Bayernem bądź Norymbergią, ale i w niedzielę zmierzyliśmy się z wymagającymi przeciwnikami. Chcemy grać w takich turniejach, rywalizacja w nich napędza do działania samych chłopaków i nas jako trenerów. Udało nam się dużo pozytywnego zrobić w ten weekend, między innymi w aspekcie doskonalenia stylu gry czy korygowania pewnych rzeczy. Mieliśmy na to sporo czasu, każdy z naszych zawodników otrzymał sporo minut na boisku, a do tego przyjrzeliśmy się z bliska dwóm chłopcom z rocznika 2009 z poznańskiej części akademii, którymi byli Oliwier Latosi oraz Bartosz Wronka – podsumowuje opiekun trampkarzy Lecha Poznań.
Sobota
Lech Poznań – FK Pardubice 0:1
Lech Poznań – Werder Brema 1:0 (Fąferek)
Lech Poznań – Hertha Berlin (1:1 (Fąferek)
Niedziela (Liga Europy):
Lech Poznań – Victoria Pilzno 1:0 (Szymczak)
Lech Poznań – FSV Frankfurt 3:0 (Szymczak, Nicpoń, Latosi)
Lech Poznań – FC Kopenhaga 2:1 (Delikat, Latosi)
Finał Ligi Europy
Lech Poznań – Werder Brema 4:0 (Szymczak x2, Delikat, Kucz)
Karol Delikat, Jakub Falkiewicz, Oskar Fąferek, Konrad Furman, Franciszek Gadomski, Mateuz Górczyński, Hubert Janyszka, Maksymilian Kluj, Xawier Koral, Mikołaj Kucz, Patryk Modrak, Gracjan Nicpoń, Patryk Prajsnar, Oliwier Latosi, Wojciech Szymczak, Eryk Śledziński, Szymon Śliwiński, Mateusz Węzik, Dawid Krysa, Bartosz Wronka
Zapisz się do newslettera