Tylko niecałe dwanaście minut wytrzymał na placu gry w Lubinie Gergo Lovrencsics. Węgierski skrzydłowy doznał urazu barku i czeka na dokładną diagnozę licząc, że będzie mógł zagrać w czwartkowym pojedynku z Videotonem.
Tylko niecałe dwanaście minut wytrzymał na placu gry w Lubinie Gergo Lovrencsics. Węgierski skrzydłowy doznał urazu barku i czeka na dokładną diagnozę licząc, że będzie mógł zagrać w czwartkowym pojedynku z Videotonem.
Lovrencsics urazu doznał na samym początku spotkania w starciu z Łukaszem Janoszką. Zawodnik Zagłębia w wyskoku bardzo mocno trafił kolanem w bark mistrza Polski. - Chciałem zagrać piłkę głową, ale za mną był przeciwnik, który zaatakował mnie bardzo ostro i kiedy spadłem na ziemię, moje ramię było pode mną. Poczułem wówczas jakby było złamane. Mam nadzieję, że tak nie jest i więzadła również są nienaruszone - opisał sytuację pomocnik Kolejorza.
Mimo kontuzji lechita pozostawał po spotkaniu w bojowym nastroju i liczy, że będzie mógł zagrać w czwartek przeciwko mistrzowi swojego kraju w fazie play-off eliminacji Ligi Europy. - Muszę poczekać na wyniki badań usg czy rtg, które wykonamy w Poznaniu. Teraz nie jestem w stanie przewidzieć, co dokładnie się stało, ale chcę zagrać w czwartek przeciwko Videotonowi.
Z niecierpliwością na wieści od sztabu medycznego czeka również Maciej Skorża. Trener Kolejorza musi zmagać się z plagą kontuzji, które dotykają kluczowych zawodników jego drużyny. W Lubinie szkoleniowiec nie mógł skorzystać z Paulusa Arajuuriego, Barryego Douglasa, Kaspra Hamalainena i Darko Jevticia, a na ławce usiadł także borykający się z problemami Karol Linetty. Strata Lovrencsicsa byłaby kolejnym ciosem. - Mam nadzieję, że nie będzie to taka historia, jak z Maćkiem Wiluszem, to byłoby coś koszmarnego - krótko podsumował trener z niepokojem wypowiadając się również o Dawidzie Kownackim. - Po ataku w końcówce meczu praktycznie statystował, nie wiadomo co będzie z nim dalej.
Zapisz się do newslettera