"W obliczu zagrożenia piłka może zejść na drugi plan"

Marcin Kardela i Jędrzej Łągiewka (trenerzy trampkarzy Lecha Poznań):

Uważamy, że podjęte przez Polski Związek Piłki Nożnej kroki są w tym momencie tymi jedynymi słusznymi. Oczywiście, nie jest to komfortowa sytuacja ani dla naszych chłopców, ani dla nas trenerów, ale wszyscy liczymy, że właśnie tak silne działania prewencyjne spowodują szybsze odzyskanie pełnej kontroli nad sytuacją. Na razie nie gramy i nie trenujemy, ale dla zawodników to bardzo ważna lekcja ich własnej świadomości. Muszą pamiętać o tym, że nie pojechali teraz na przedłużone ferie, a panujące okoliczności są wyjątkowe. Dlatego wierzymy, że pozostaną oni w swoich domach i będą stosować się do podstawowej profilaktyki w walce z rozprzestrzenianiem się koronawirusa.

Bartosz Bochiński (trener juniorów młodszych Lecha Poznań):

W związku z zaleceniami Ministra Zdrowia oraz PZPN szkoła oraz internat zostały zamknięte. Praca w Akademii nad rozwojem zawodników jest na razie niemożliwa. Zdrowy rozsądek podpowiada, żeby w tym okresie maksymalnie skupić na bezpieczeństwie własnym oraz zawodników. Chłopcy są w domach, jesteśmy z nimi w kontakcie i monitorujemy ich samopoczucie oraz plany indywidualne, które mają do zrealizowania. Liczymy, że poprzez nasze działania ustrzeżemy się przed zachorowaniem i jednocześnie podtrzymamy choć w pewnym stopniu formę sportową, którą wypracowaliśmy na przestrzeni ostatnich miesięcy.

Hubert Wędzonka (trener juniorów starszych Lecha Poznań):

Kiedyś jeden z najbardziej znanych na świecie Polaków powiedział: "Ze wszystkich rzeczy nieważnych piłka nożna jest najważniejsza”. Dzisiaj w obliczu zagrożenia naszego zdrowia, troski o najbliższych i losy populacji uważam, że priorytetem są jednak te ważne rzeczy i piłka może zejść na drugi plan. Wierzę, że wszystko będzie dobrze, rozprzestrzeniający się koronawirus zostanie powstrzymany, a my niebawem wrócimy do rozgrywek silni, zdrowi i wzbogaceni o doświadczenie jedności i wspólnej troski o dobro nas wszystkich.