Corocznie najdłuższa przerwa w polskim futbolu dobiega końca. Po rozegraniu wielu spotkań sparingowych polskie drużyny wracają wreszcie do walki o ligowe punkty. Rundę wiosenną w T-Mobile Ekstraklasie zainaugurują w piątek Zagłębie Lubin oraz Pogoń Szczecin. Lech w Chorzowie zagra w niedzielę.
- Bardzo jestem już stęskniony za ligową rywalizacją. Szkoda, że jak na razie nie dopisuje pogoda, bo jeśli taka aura utrzyma się do niedzieli to nie będzie fajnie. Cieszę się jednak, że w końcu rozpoczyna się walka o coś - nie kryje pomocnik Lecha Poznań Łukasz Trałka.
Przy ulicy Cichej faworytem będzie Kolejorz. Poznaniacy są wiceliderem tabeli, a Ruch plasuje się tuż nad strefą spadkową. Poza tym Lech w tym sezonie zdecydowanie lepiej prezentuje się na wyjazdach niż na własnym boisku i w Poznaniu wszyscy liczą na rozpoczęcie wiosennych zmagań od 3 punktów. - Mam nadzieję, że atuty będą po naszej stronie. Jesteśmy lepszą drużyną i chcemy to potwierdzić. Liczę, że to my będziemy strzelać gole i przywieziemy z Chorzowa zwycięstwo, bo po to tam jedziemy - zapewnia Trałka.
Problemem dla Lecha może być obiekt przy ulicy Cichej. Poznaniakom zawsze grało się tam ciężko. Wyjątkiem był sezon mistrzowski, gdy właśnie w Chorzowie Kolejorz zrobił wielki krok ku złotym medalom. W ubiegłym roku było jednak już zdecydowanie gorzej. Po bezbarwnej grze lechici przegrali 0:3 i z pracą w Poznaniu pożegnał się Jose Mari Bakero. - Gramy z przeciwnikiem, który w ostatnich latach w meczach wyjazdowych mocno nam nie leżał. W tym sezonie Ruch nie gra dobrze, ale na pewno ma swoje mocne strony i trzeba na niego uważać - przestrzega obrońca Lecha Ivan Djurdjević.
Dodatkowym smaczkiem tej konfrontacji jest osoba szkoleniowca Niebieskich. To właśnie Jacek Zieliński jako trener Lecha po raz ostatni przywiózł do Poznania 3 punkty z Cichej. Teraz pracuje w Ruchu, ale niektórych piłkarzy Kolejorza zna doskonale i wie na co ich stać. - Na pewno przez to będzie ciekawiej. Tym bardziej, że dla nas kluczowe jest, aby zaliczyć dobry start. Jeśli uda się wygrać w Chorzowie to w kolejnych meczach będzie nam się grało dużo łatwiej. Dlatego uważam, że dla nas ten mecz jest ważniejszy niż dla Ruchu - uważa Djurdjević.
Trudno nie zgodzić się z doświadczonym Serbem. Ruch ma bezpieczną przewagę nad strefą spadkową, gra w pucharach im raczej nie grozi i ewentualna porażka na inaugurację niewiele zmieni w ich sytuacji. Lech z kolei myśląc o pogoni za Legią na straty punktowe u progu rundy wiosennej nie powinien sobie pozwolić. - Ani teraz, ani po meczu nie zamierzam się w żaden sposób tłumaczyć. Wszystko mieliśmy tak zorganizowane, że nie możemy absolutnie na nic narzekać. Zgrupowania, sparingi, poza tym pojawili się nowi zawodnicy więc teraz wszystko już tylko w naszych nogach - dodaje Trałka.
Zapisz się do newslettera