Rekordowa frekwencja to nieco ponad dwa tysiące osób, tylko jedna trybuna z miejscami siedzącymi, do tego sztuczna nawierzchnia - tak w skrócie można opisać Víkingsvöllur. To stadion, na którym Lech Poznań rywalizować będzie z Vikingurem Reykjavik w pierwszej odsłonie trzeciej rundy kwalifikacji Ligi Konferencji Europy.
Mecz rozpocznie się w czwartek o godzinie 20:45 czasu polskiego (18:45 lokalnego). Arena rywalizacji umiejscowiona jest w południowowschodniej części stolicy Islandii, czyli Reykjaviku. Na pewno nie można spodziewać się zbyt dobrych warunków atmosferycznych, bo temperatura nie przekracza +12 stopni Celsjusza, a do tego dochodzi deszcz i porywisty wiatr.
Przed tym ostatnim ciężko się ochronić, bo kameralny stadion Víkingsvöllur jest chroniony tylko z jednej strony trybuną na nieco ponad 1100 miejsc siedzących. Deszczu można się natomiast nie bać, bo nad krzesełkami jest zadaszenie. Dla piłkarzy utrudnieniem będzie jednak sztuczna murawa, na której rzadko mistrzowie Polski mają okazję rywalizować. To jednak akurat standard na Islandii, bo ze względu na warunki atmosferyczne naturalna trawa jest trudna w utrzymaniu.
Stadion powstał w 2001 roku, ale Vikingur gra na nim formalnie od 2005. Potem było kilka remontów, w tym ten z 2019, kiedy chociażby została zainstalowana syntetyczna nawierzchnia. Jeśli chodzi o obiekty piłkarskie na Islandii, to ten pod względem pojemności zajmuje 13. miejsce.
Rekordowa frekwencja była 25 września ubiegłego roku, kiedy Vikingur wywalczył mistrzostwo kraju po 30 latach przerwy. Starcie z Leiknirem (2:0) obserwowały 2 023 osoby. W europejskich pucharach można jednak wykorzystać tylko miejsca siedzące, a tych jest nieco ponad 1100. I takiej frekwencji należy się spodziewać w czwartkowy wieczór.
Zapisz się do newslettera