W piątek piłkarze Lecha Poznań udadzą się do Krakowa, gdzie zmierzą się z Wisłą. To będzie pierwsze z trzech spotkań, które w najbliższym czasie rozegrają między sobą obydwa zespoły. Stawką tego meczu będą trzy ligowe punkty, następnych awans do półfinału Pucharu Polski.
- To jest bardzo ważne spotkanie. Na boisku na pewno będzie się toczyła walka na noże o każdy centymetr boiska. Obie drużyny muszą wygrać i może być więcej walki niż jakichś efektownych zagrań - uważa pomocnik Lecha Poznań, Mateusz Możdżeń.
Obie drużyny sporo rzeczy łączy w tym sezonie. Obie w lidze miały walczyć o najwyższe cele, a spisują się zdecydowanie poniżej oczekiwań swoich kibiców. Obie w ostatnim czasie zmieniły trenera. W Wiśle Kazimierza Moskala zastąpił Michał Probierz i w debiucie wygrał w Gdańsku z Lechią. - Po pierwszym meczu widać, że ta zmiana na stanowisku trenera wyszła im na dobre. Trzeba jednak pamiętać, że Lechia jest obecnie w słabej formie i Wisła po prostu wykorzystała ich słabość - zauważa Możdżeń.
W Lechu miejsce Jose Mari Bakero zajął natomiast Mariusz Rumak. Trener Kolejorza w odróżnieniu od Michała Probierza nie miał jeszcze okazji zadebiutować w nowej roli. Mamy nadzieję, że nasze nowe otwarcie będzie równie dobre jak miała Wisła. Dwa tygodnie, które mieliśmy na przygotowanie się do tego meczu solidnie przepracowaliśmy i do Krakowa jedziemy po zwycięstwo - zapowiada obrońca Lecha Poznań, Marcin Kikut.
Lechowi najlepiej na stadionie przy ulicy Reymonta grało się w sezonie 2008/2009. Wówczas poznaniacy dwa razy gościli na obiekcie Wisły i dwukrotnie wygrali. 4:1 w lidze i 1:0 w Pucharze Polski. - Na pewno nie jest to twierdza nie do zdobycia. Chcemy tam zaprezentować się z dobrej strony. Tak by kibice znów zobaczyli Lecha grającego agresywnie i ofensywnie - mówi Marcin Kikut.
Zapisz się do newslettera