Utrzymanie wysokiego poziomu koncentracji może być kluczowe na finiszu rozgrywek. Szczególnie wśród zawodników, którzy są zagrożeni przymusową pauzą po otrzymaniu żółtych kartek. A tych jest kilku w zespole Kolejorza.
W najbliższym meczu z powodu żółtych kartek nie będzie mógł wystąpić Robert Gumny. To jedyny z zagrożonych lechitów, który został ukarany przez sędziego w spotkaniu z Zagłębiem Lubin. Arbiter w piątkowym meczu pokazał aż dziesięć żółtych kartek. Poza Gumnym żaden z lechitów ukaranych przez Daniela Stefańskiego nie był zagrożony przymusową pauzą. Ta w przypadku otrzymania kartki dotyczy Macieja Gajosa i Łukasza Trałki.
- To normalna sytuacja w każdym sezonie. Szczególnie pod jego koniec, gdy kartki się kumulują. Nie ma co narzekać na tę sytuację, bo jej nie zmienimy. Najważniejsze jest to, żebyśmy nie wypadli wszyscy na ten sam mecz - zaznacza Łukasz Trałka. - Gdy dostajesz kartkę na początku meczu, to potem musisz być ostrożny - dodaje piłkarz, który w obecnym sezonie obejrzał siedem żółtych kartek w lidze, a kolejna będzie oznaczać jeden mecz pauzy.
Trałka w obecnym sezonie pauzował tylko raz. Było to w Kielcach, gdy Kolejorz przegrał z Koroną 0:1, a jego miejsce na boisku zajmowali Emir Dilaver, a w drugiej połowie Mihai Radut. Lepiej poznaniacy poradzili sobie, kiedy w spotkaniu ligowym nie mógł wystąpić Darko Jevtić. Szwajcar w perspektywy trybun oglądał zwycięstwo Lecha z Górnikiem Zabrze 3:1.
- Mamy trzy zagrożenia, a to sporo. Kiedy brakuje jedna kartka do pauzy, to nie możesz o tym myśleć. Czasami w trakcie spotkania są takie sytuacje, że musisz iść do końca. Nie możesz odpuścić, bo masz trzy kartki. Chodzi jednak o to, żeby nie robić głupich fauli. To, żeby być do dyspozycji trenera jest bardzo ważne. Bo on potrzebuje nas wszystkich w tych ostatnich meczach sezonu - zauważa Darko Jevtić.
Przed najbliższymi meczami zagrożeni są wspomniani wcześniej Trałka i Gajos. Ich brak w jednym spotkaniu oznaczałby spory problem dla trenera Kolejorza. Szczególnie w kontekście tego, że blisko zagrożenia są też Emir Dilaver z sześcioma upomnieniami oraz Radosław Majewski, Nikola Vujadinović i Volodymyr Kostevych, którzy w obecnej kampanii dwukrotnie oglądali żółte kartki.
Zapisz się do newslettera