Lech Poznań bardzo dobrze rozpoczął sezon PKO BP Ekstraklasy. Niebiesko-Biali wygrali pięć z siedmiu spotkań i przed pierwszą przerwą reprezentacyjną są samodzielnymi liderami w tabeli.
Zespół trenera Nielsa Frederiksena wskoczył na pierwszą pozycję w lidze po zwycięstwie nad Pogonią Szczecin (2:0). Lechici dzielili wtedy miejsce lidera z Cracovią, lecz po ostatniej kolejce i wygranej ze Stalą Mielec (2:0) samodzielnie przewodzą tabeli PKO BP Ekstraklasy. Duży wpływ na to miała na pewno bardzo dobra postawa defensywy, piłkarze Kolejorza stracili tylko trzy gole i zachowali aż pięć czystych kont, co jest najlepszym wynikiem w lidze.
- Będziemy robić wszystko, żeby najdłużej być liderem. Widać w tym wszystkim rękę Nielsa Frederiksena. Długo czekaliśmy na to wyjazdowe zwycięstwo ze Stalą Mielec w lidze, ale to smakuje jak każda inna wygrana w Ekstraklasie. Cieszy, że w następnym meczu udowadniamy swoją jakość i wartość. Mam nadzieję, że w następnym spotkaniu z Jagiellonią Białystok będzie to tak samo wyglądało – mówi Radosław Murawski.
Po raz ostatni Lech Poznań zajmował pierwsze miejsce w tabeli na początku poprzedniego sezonu. Wówczas Niebiesko-Biali po trzech kolejkach mieli siedem punktów na koncie po zwycięstwach z Piastem Gliwice (2:1) i Radomiakiem Radom (2:0) oraz remisie z Zagłębiem Lubin (1:1). Lechici musieli więc czekać ponad rok, aby ponownie znaleźć się na ligowym szczycie. Żeby się na nim utrzymać potrzebne są kolejne zwycięstwa, o które z pewnością nie będzie łatwo. W najbliższej serii gier do Poznania przyjeżdża mistrz Polski, Jagiellonia Białystok. Bilety na to spotkanie dostępne są tutaj >>
Zapisz się do newslettera