Na przestrzeni dwóch dni w grudniu urodzili się synowie piłkarzy Lecha Poznań, Matusa Putnockiego oraz Mario Situma. Obaj zawodnicy Kolejorza otrzymali przed środowym treningiem upominki w niebiesko-białych barwach dla swoich pociech. Wraz z nimi z okolicznościowych prezentów mógł cieszyć się także fizjoterapeuta niebiesko-białych, Maciej Smuniewski, którego córka przyszła na świat na początku stycznia.
Jako pierwszy dumnym tatą został chorwacki pomocnik Kolejorza. - Jakov ważył 3,6 kilograma, a poród przebiegł bez żadnych komplikacji. Mały rośnie bardzo szybko i jest naszym ogromnym szczęściem - opowiada Situm. Dokładnie dzień później, 19 grudnia, z syna radował się Putnocky. - To był wspaniały moment. Gdy zobaczyliśmy Mateo, rozpłakaliśmy się z żoną oboje. Mam nadzieję, że zostanie piłkarzem - uśmiecha się golkiper zakładający koszulkę z kolejowym herbem od lata 2016 roku.
Obaj lechici byli zaskoczeni upominkami, które otrzymali od klubu. - Mamy dla ciebie i twojego syna drobny upominek - powiedzieliśmy Mario, gdy jeszcze przed treningiem wyszedł na chwilę z szatni. - Dla mnie? I jeszcze dla mojego syna? - zapytał pomocnik Kolejorza. - Muszę szybko wysłać mojej żonie zdjęcie. Super, nie spodziewałem się - podkreślał Chorwat, który od trzech tygodni sprawdza się w nieznanej dla niego dotychczas roli.
Nowa rola rodzica wiąże się obowiązkami oraz odpowiedzialnością. Gracze Dumy Wielkopolski nie ukrywają, że stanowią one dla nich jedynie powód do szczęścia. Oprócz tego, mogą liczyć na pomoc najbliższych, którzy także ochoczo zajmują się ich potomstwem. - Teściowie przyjeżdżają i pomagają nam w opiece. Dużo im zawdzięczam, bo bez nich na początku byłoby bardzo trudno. Życie bardzo się zmieniło, wszystko kręci się teraz wokół syna. Staramy się, żeby było mu jak najlepiej - tłumaczy 33-letni Słowak.
Na początku stycznia urodziła się z kolei Marysia, córka fizjoterapeuty Kolejorza, Macieja Smuniewskiego. O dziewczynce nie zapomnieli pracownicy Lecha Poznań, którzy także "Smuniowi" wręczyli specjalne niebiesko-białe prezenty.
Zapisz się do newslettera