W porównaniu do przedpołudnia warunki atmosferyczne w Opalenicy niewiele się poprawiły, jednak na tyle, aby piłkarze Lecha Poznań popołudniowy trening mogli odbyć już na boisku. Wprawdzie przy padającym deszczu i grząskiej murawie, ale jednak trenerom Kolejorza udało się zrealizować plan szkoleniowy.
Początkowo zespół podzielony był na kilka grup ze względu na zróżnicowane obciążenia poszczególnych piłkarzy. Osobno z Dominikiem Kubiakiem trenowali bramkarze, z Jerzym Cyrakiem pracowali kadrowicze, z Patrykiem Kniatem piłkarze mający drobne problemy zdrowotne, a reszta biegała pod okiem Andrzeja Kasprzaka i Marcina Andrzejewskiego.
Druga część popołudniowego treningu była już wspólna. Lechici zostali podzieleni na cztery trzyosobowe zespoły, które systemem każdy z każdym rywalizowały na dwóch równoległych, zmniejszonych boiskach. Zwieńczeniem treningu była gierka sześciu na sześciu na małej powierzchni.
Zapisz się do newslettera