- Bardzo się cieszę, że spełniło się moje kolejne piłkarskie marzenie. Ten czas jednak minął. Wracam do Lecha i mamy tutaj swoją robotę do wykonania. Zaczynamy od meczu z trudnym przeciwnikiem, jakim jest Piast, a więc teraz tylko to się dla mnie liczy - mówi pomocnik Lecha Poznań, Kamil Jóźwiak. 21-latek przed kilkoma dniami zadebiutował w seniorskiej reprezentacji Polski.
Za Kamilem Jóźwiakiem bardzo intensywny tydzień gier oraz podróży. Listopadowe zgrupowanie reprezentacji rozpoczął bowiem z kadrą U-21, a zakończył z tą Jerzego Brzęczka. Nastroje? Umiarkowane, gdyż z jednej strony zadebiutował w seniorskiej reprezentacji Polski, z drugiej poniósł bolesną porażkę z Bułgarią (0:3) w eliminacjach EURO 2021 w swojej kategorii wiekowej. - Mieliśmy większe oczekiwania odnośnie meczu z Bułgarią - mówi lechita. - Byliśmy liderem grupy, chcieliśmy wygrać to spotkania. Straciliśmy bramkę po prostym błędzie, gdzie wiedzieliśmy, że gospodarze cofną się i ta gra będzie tak wyglądać. Utrzymywaliśmy się przy piłce, przebywaliśmy na ich połowie i staraliśmy się zawiązać akcje w ataku pozycyjnym. W drugiej połowie padł kolejny gol. Był to trudny moment, tym bardziej, że od razu po tym starciu miałem dołączyć do seniorskiej reprezentacji. Głupio było mi opuszczać drużynę w takim momencie - dodaje.
Pomocnik miał niewiele czasu, aby zaprezentować swoje umiejętności selekcjonerowi pierwszej reprezentacji. Szansę wykorzystał w pełni, dzięki czemu zdołał w niej zadebiutować. Teraz przed 21-latkiem kolejne wyzwania pod nazwą "powrót do ligowej rzeczywistości". - Miałam tylko jedną okazję trenować z pierwszą kadrą. Wiedziałem, że to jedyna szansa, aby dobrze się zaprezentować i myślę, że to się udało. Po zajęciach dostałem sygnał, że być może wejdę w meczu ze Słowenią. Bardzo się cieszę, że spełniło się moje kolejne piłkarskie marzenie. Ten czas jednak minął. Wracam do Lecha i mamy tutaj swoją robotę do wykonania. Zaczynamy od meczu z trudnym przeciwnikiem, jakim jest Piast. Teraz tylko to się dla mnie liczy - wyznaje Jóźwiak.
Rywalizacja o miejsce w składzie reprezentacji Polski na Mistrzostwa Europy 2020 się zaostrza. W kadrze pojawiło się bowiem kilka nowych twarzy, a selekcjoner Jerzy Brzęczek nie bał się eksperymentować z różnymi konfiguracjami na boisku.
- Skupiam się na pracy w klubie, bo wiem, że tylko dobrą postawą tutaj mogę zapracować na kolejne powołanie. Wszystko zależy od mojej dyspozycji. Mam do wykona również pracę w kadrze młodzieżowej. Poza tym, w reprezentacji są zawodnicy, którzy mogą zagrać na wielu pozycjach. Myślę, że sprawa jest jednak otwarta. To kolejno z moich marzeń, ale twardo stąpam po ziemi. Otrzymałem szansę debiutu, jestem bardzo szczęśliwy, ale przede mną jeszcze dużo pracy, aby pojechać na EURO - przyznaje 21-latek.
Jóźwiak rozpoczął obecne zmagania z wysokiego "C". Bardzo szybko stał się wiodącą postacią zespołu, a także wyrównał swój najlepszy dorobek liczbowy z poprzednich sezonów - Od pewnego czasu otrzymywałem sygnały, że jestem na liście obserwowanych zawodników. Wszystko zależało od mojej dyspozycji i formy, zarówno w kadrze U-21, jak i tutaj, w Lechu. Do Poznania często przyjeżdżają asystenci selekcjonera Jerzego Brzęczka. Rozmawiamy po meczach, oni dzielą się ze mną pewnymi wnioskami i przemyśleniami. Po meczu z Zagłębiem trener Tomasz Mazurkiewicz powiedział, że selekcjoner będzie do mnie dzwonił. Nie, że na pewno zostanę powołany, ale zadzwoni i powie, jak będzie wyglądać moja przyszłość, jeśli chodzi o reprezentację Czesława Michniewicza oraz seniorską - kończy 61. reprezentant Polski w historii Lecha Poznań.
Zapisz się do newslettera