Przed trwającym sezonem niemal piętnastoletnią współpracę z Akademią Lecha Poznań zakończył trener Krzysztof Kołodziej. W czasie swojego długiego stażu w Kolejorzu przyczynił się on do rozwoju wielu wychowanków niebiesko-białych, a także sięgał z nimi po medale mistrzostw Polski w swoich kategoriach wiekowych.
Latem 2004 roku Kołodziej pełnił funkcję szkoleniowca Poznaniaka Poznań i właśnie wtedy z propozycją przyjścia do Akademii zgłosił się do niego doktor Robert Śliwowski. Trener wyraził zainteresowanie tą ofertą i niedługo później zasilił szeregi kadry szkoleniowej Lecha. Co ciekawe, wraz z nim do Kolejorza trafił późniejszy wychowanek oraz piłkarz pierwszego zespołu, Marcin Wasielewski. – Przez kolejne lata Marcin był albo moim podopiecznym albo nasze drogi pozostały ze sobą związane w Akademii, ponieważ w 2004 roku doszliśmy do wniosku, że spróbujemy swoich sił w Lechu. Ja zająłem się drużyną złożoną z graczy rocznika 1994, by później już kontynuować pracę na poziomie juniora młodszego – wspomina swoje początki w Akademii szkoleniowiec.
W 2009 roku trampkarze starsi Lecha pod jego wodzą okazali się bezkonkurencyjni sięgnęli w świetnym stylu po mistrzostwo Wielkopolski, by po krótkim czasie zwyciężyć również w nieoficjalnych mistrzostwach Polski do lat 15. Tak wtedy bowiem traktowany był turniej Coca Coli, w którym brały udział największe szkoły piłkarskie z naszego kraju. Jak ocenia sam trener z perspektywy czasu, to osiągnięcie stanowi dla niego jeden z największych powodów do satysfakcji. Tym bardziej, że do profesjonalnej piłki z mistrzowskiej ekipy przebiło się kilku zawodników: bramkarz Przemysław Frąckowiak, Szymon Zgarda (obaj obecnie w Polonii Środa Wielkopolska), Wiktor Witt (cztery ostatnie sezony w Kotwicy Kołobrzeg) czy przede wszystkim wspomniany Wasielewski oraz obecny gracz Kolejorza, Maciej Orłowski, który przebywa aktualnie na wypożyczeniu w Górniku Łęczna.
Aż do rozgrywek 2016/17 Kołodziej pracował w poznańskiej części Akademii w drużynach, których zadaniem było wzmacnianie zespołów wronieckich najzdolniejszymi zawodnikami. – To we Wronkach grało się o tytuły, moim celem było szkolić najlepiej, jak tylko potrafiłem tutaj w Poznaniu. To był trochę taki drugi plan, ale ten okres dał sporo radości, ponieważ ci chłopcy naprawdę walczyli z pełnym zaangażowaniem i mobilizacją o przejście do tych wiodących drużyn. To była zdolna młodzież, w większości jeszcze niegotowa na taki ruch, ale części z nich ostatecznie się udało zrealizować swoje plany – opowiada trener, który w stolicy Wielkopolski prowadził m.in. piłkarza pierwszej drużyny Lecha, Tomasza Dejewskiego czy Adriana Cierpkę z Warty Poznań.
Przed przytoczonym wyżej sezonem zawitał on po raz pierwszy na stałe do Wronek, obejmując juniorów starszych. Już w premierowej kampanii zaprowadził ich aż do półfinału mistrzostw Polski do lat 19, a po roku triumfował w tej rywalizacji, zdobywając ten tytuł dla Lecha po 23 latach. – To był tytuł wywalczony po dużych trudach, dla tych chłopaków złoto miało ogromne znacznie. Dzięki temu mistrzostwu mogli poczuć rywalizację w Lidze Młodzieżowa UEFA, która dała im wiele doświadczenia.W dalszym ciągu trzymam kciuki za wszystkich trenerów, zawodników i zespoły z Akademii, którym życzę powodzenia – podkreśla szkoleniowiec, który latem wrócił do Liceum Ogólnokształcącego Mistrzostwa Sportowego w Poznaniu.
Pochlebnych słów pod adresem Kołodzieja nie szczędzi Bartosz Bochiński, u którego starszy kolega pełnił w zeszłym sezonie funkcję asystenta w ekipie juniorów starszych. Obaj panowie znają się ponad dziesięć lat, kiedy trener Kołodziej pracował w występującej w futsalowej ekstraklasie Akademii Słowa Poznań, a Bochiński był w niej jego podopiecznym. - Od tego czasu miałem okazję współpracować z nim na różnych frontach. Nawet, jeśli nie tworzyliśmy sztabu, pozostawaliśmy w kontakcie. Jest to osoba, która może się wydawać skryta, jednak jeśli się ją pozna, okazuje się on pełen pasji do sportu piłki nożnej. Niesamowicie pracowity, perfekcjonista jeśli chodzi o planowanie procesu treningowego - nie ukrywam, że to od Krzyśka zaszczepiłem w sobie ten element pracy trenerskiej. Dobrze czuje potrzeby zawodników w obszarze zajęć indywidualnych - celnie wskazuje i koryguje błędy. Cechuje go chęć do wprowadzania nowatorskich rozwiązań taktyczno-technicznych. Prywatnie ceni sobie spokój, żeby… oglądać mecze na żywo lub w telewizji i tym samym wzbogacać swój niewątpliwie rozbudowany warsztat trenerski – opisuje starszego kolegę po fachu aktualny opiekun juniorów młodszych niebiesko-białych.
* - tekst miał premierę w programie meczowym na spotkanie Lecha Poznań z Jagiellonia Białystok (20.09.2019 r.)
Zapisz się do newslettera