- Trzymam kciuki za reprezentację. Mamy bardzo fajny zespół, z którym sztab w ostatnich latach wykonał świetną pracę. Drużyna się rozwija i może wygrać z każdym. Uważam, że na mundialu możemy osiągnąć coś fajnego - podkreśla Maciej Makuszewski.
Skrzydłowy Lecha we wrześniu ubiegłego roku zadebiutował w reprezentacji Polski. W swoim drugim meczu zanotował asystę. Udane wejście do kadry narodowej spowodowało, że stał się jednym z kandydatów do wyjazdu na mundial. Poważna kontuzja, której doznał w grudniu mocno skomplikowała jego plany. Piłkarz przez kilka miesięcy rehabilitował się i wrócił do gry pod koniec sezonu. Mimo tego, że znalazł się w szerokiej kadrze na mistrzostwa, to nie pojechał z drużyną narodową na zgrupowania do Juraty i Arłamowa.
- Rozmawiałem z trenerem Nawałką i akceptuje jego decyzję. Oczywiście byłem rozczarowany, ale teraz jest już lepiej. Wiem, że ominęła mnie impreza życia, dlatego jest przykro. Byłem jednak przygotowany na to, że nie pojadę na mistrzostwa. Wiedziałem, że mam poważną kontuzję. Miałem jednak marzenia i nadzieję, że się uda. Walczyłem do końca. Szkoda, że tak to się potoczyło - podkreśla Makuszewski, który w tym momencie nie czuje już rozczarowania decyzją trenera. - Na urlopie odpocząłem od piłki - dodaje.
Zawodnik w czwartek rozpoczął przygotowania z pierwszą drużyną Kolejorza, a w poniedziałek wyjechał z nią na obóz. - Teraz koncentruje się tylko i wyłącznie na dobrej pracy w klubie. Chcę się dobrze przygotować do sezonu. Wiosną nie grałem dużo. Mam nad czym pracować - zaznacza lechita. - To, że nie pojechałem na mistrzostwa nic nie zmienia. Nadal chcę grać w kadrze i wiem, że grając dobrze w klubie mogę do niej wrócić. Na to liczę. A teraz trzymam kciuki za dobry wynik Polaków na mistrzostwach - podkreśla.
Polacy swój udział na rosyjskim mundialu rozpoczną we wtorek. Wtedy też zagrają z Senegalem. - Przed mistrzostwami apetyty kibiców są mocno rozpalone. Kibice mają jednak to do siebie. Jak wygramy z silnym rywalem, to będziemy walczyli o mistrzostwo. Gdy zagramy słabiej, to powiedzą, że kadra nie jest nic warta. Musimy pamiętać też o tym, że na mundialu nie ma słabych reprezentacji. Każdy, kto tutaj gra, wywalczył awans i na to zasłużył. Dlatego nie pozostaje nic innego, jak usiąść głęboko w fotelu, zapiąć pasy i przez miesiąc cieszyć się piłką - mówi pomocnik Lecha.
Jego zdaniem bardzo trudno wskazać faworyta na mistrzostwa. - Po cichu liczę na to, że namieszają mocno Francuzi. W głowie też pojawiają się myśli, że Hiszpanie. Zmienili ostatnio trenera, ale to bardzo mocna drużyna ze świetnymi piłkarzami. Stać ich na zdobycie złotego medalu. Brazylia jest bardzo silna. Trudno wskazać jedną reprezentację, bo mamy w Rosji kilka silnych zespołów. Nie możemy wykluczyć też jakiejś niespodzianki - kończy Makuszewski.
Zapisz się do newslettera