Lech Poznań w czterech pierwszych spotkaniach sezonu 2021/22 zaliczył trzy zwycięstwa. Po remisie z Radomiakiem (0:0) na inaugurację rozgrywek, przyszły kolejno wygrane z Górnikiem Zabrze (3:1), Cracovią (2:0) i Bruk-Betem Termalica Nieciecza (3:1). - Taka seria na pewno buduje morale i atmosferę w zespole, ale nie możemy się zbytnio tym napawać - podkreśla stoper Kolejorza, Lubomir Šatka.
Trzy ostatnie spotkania (w tym dwa wyjazdowe), osiem zdobytych bramek i tylko dwie stracone (do tego obie po rzutach karnych) - taki bilans Kolejorza z ostatnich kilkunastu dni robi wrażenie i przekłada się na wymierny efekt, bo po czterech seriach gier niebiesko-biali dalej zasiadają w fotelu lidera PKO BP Ekstraklasy. Osiągnięcie jest warte podkreślenia tym bardziej, że ostatni raz taka seria ligowa Lecha miała miejsce w końcówce sezonu 2019/20, gdy sięgający po wicemistrzostwo Polski Kolejorz wygrał z Lechią Gdańsk (3:2), Cracovią (2:1) i Jagiellonią (4:0).
Piłkarze Lecha zgodnie podkreślają jednak, że mimo dobrych wyników w minionych tygodniach, do kolejnych spotkań podchodzą z chłodnymi głowami.
- Mamy za sobą dobry początek sezonu, to fakt, ale to nie daje nam prawa do myślenia o lataniu wysoko w chmurach i trener mocno pilnuje tego, żebyśmy trzymali się blisko ziemi. Musimy podchodzić do realizacji naszych zadań mecz po meczu i na tym się skupiać. Oczywiście możemy być dumni z naszego startu w rozgrywkach, ale teraz trzeba to jeszcze podtrzymać w następnych tygodniach - zaznacza kapitan Kolejorza i autor jednego z goli w pojedynku z Bruk-Betem, Mikael Ishak.
W podobnym tonie wypowiada się także środkowy obrońca niebiesko-białych, Lubomir Šatka. - Taka seria na pewno buduje morale i atmosferę w zespole, ale nie możemy się zbytnio tym napawać. Trzeba trzymać się nisko przy ziemi, a nie odlatywać, bo sezon jest długi i myślę, że mecze ze wszystkimi najtrudniejszymi przeciwnikami są jeszcze przed nami. Także fajnie, że zaliczyliśmy tak dobry początek, ale nie można spocząć na laurach, tylko musimy na tym fundamencie dalej budować, bo są jeszcze rzeczy do poprawy - kończy słowacki stoper.
Zapisz się do newslettera