Rezerwy Lecha Poznań przegrały trzecie spotkanie z rzędu. Niebiesko-Biali w 9. kolejce Betclic 3. Ligi na wyjeździe zmierzyły się z Sokołem Kleczew, któremu ulegli 2:3. W pierwszej połowie jedynego gola dla lechitów strzelił Igor Stankiewicz, a po przerwie do siatki trafił Maksym Czekała.
Dla zespołu trenera Grzegorza Wojtkowiaka to trzecie spotkanie w przeciągu tygodnia. Piłkarze Kolejorza w poprzednią niedzielę przegrali 1:2 z Gryfem Słupsk, a w środę okazali się gorsi od Noteci Czarnków (0:2), z którą rozegrali zaległe spotkanie. W sobotnie popołudnie na drugi zespół Lecha Poznań czekało również trudne zadanie, ponieważ mierzyli się na wyjeździe z wiceliderem Betclic 3. Ligi, Sokołem Kleczew. W wyjściowym składzie Niebiesko-Białych znaleźli się zawodnicy, których średnia wieku wyniosła 18,8 lat, a jedynym zawodnikiem powyżej 21. roku życia był Maciej Orłowski.
W pierwszej połowie oglądaliśmy tylko jednego gola. Strzelił go pod koniec pierwszej połowy Igor Stankiewicz, który tym samym wyprowadził gości na prowadzenie. Skrzydłowy dobił strzał z bocznego sektora i z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki. Po zmianie stron w krótkim odstępie czasu wicelider ligi odwrócił jednak losy tego spotkania strzelając dwa gole. Niebiesko-Biali potrafili jednak odpowiedzieć na te trafienia. Bramkę na 2:2 zdobył wprowadzony po przerwie Maksym Czekała. Pomocnik zdecydował się na sytuacyjne uderzenie i przy pomocy golkipera gości, który popełnił błąd, doprowadził do wyrównania. Radość piłkarzy Kolejorza nie trwała jednak długo. Gospodarze w końcówce zadali ostateczny cios i to oni mogli po ostatnim gwizdku sędziego mogli cieszyć się z trzech punktów. Rezerwy Lecha Poznań nie mają jednak zbyt dużo czasu na rozpamiętywanie tej porażki, ponieważ już w środę zagrają w 1. rundzie Pucharu Polski z Baryczą Sułów.
- Na pewno bardzo dobra pierwsza połowa z naszej strony. Kontrolowaliśmy przebieg meczu, długo utrzymywaliśmy się przy piłce, stworzyliśmy kilka okazji, a jedną z nich zamieniliśmy na bramkę. Drużyna gospodarzy próbowała nas zaskoczyć stałymi fragmentami, ale czuliśmy kontrolę nad wydarzeniami boiskowymi. Druga połowa to bardzo agresywne podejście przeciwnika, ale my trochę za dużo popełniliśmy błędów indywidualnych na przestrzeni tych 45 minut. Skończyło się to utratą trzech, bardzo łatwych goli. Z pewnością nie pomogły nam urazy, przez co musieliśmy mocno rotować w zespole. Finalnie przegraliśmy, ale przy lepszych rozwiązaniach mogliśmy wywieźć z Kleczewa jeden punkt. Dużo nauki i wniosków musimy z tego spotkania wyciągnąć – mówi trener Grzegorz Wojtkowiak.
Bramki: (57. 68. 86.) - Stankiewicz (32.), Czekała (76.)
Lech II Poznań: Mateusz Mędrala – Igor Kornobis, Kacper Wołowiec (74. Maksym Czekała), Wojciech Mońka, Maciej Orłowski (46. Maksym Pietrzak) – Igor Brzyski, Sammy Dudek (46. Jan Niedzielski), Tymoteusz Gmur (65. Aleksander Nadolski) – Igor Stankiewicz, Norbert Pacławski, Filip Wilak (65. Eryk Śledziński)
Zapisz się do newslettera