Dwa remisy na starcie rundy wiosennej to dla Lecha Poznań wyniki zdecydowanie poniżej oczekiwań, które nikogo nie zadowalają. Przed Kolejorzem jednak już za chwilę kolejne spotkania, więc wpadki trzeba spróbować wyrzucić z głowy, by skupić się na odwróceniu niekorzystnej passy. - Nie możemy już sobie więcej pozwolić na takie straty punktów - podkreśla bramkarz niebiesko-białych, Mickey van der Hart.
Dwa punkty w dwóch wiosennych meczach - nie tak piłkarze Lecha Poznań wyobrażali sobie powrót na boiska ekstraklasy po zimowej przerwie, w której wyniki sparingów mogły napawać optymizmem. W czterech spotkaniach kontrolnych Kolejorz nie doznał przecież ani jednej porażki, a potrafił w tym czasie wygrać w dobrym stylu chociażby z mocnym Dynamem Moskwa 2:0.
- Po pierwszej części sezonu byliśmy w tabeli zdecydowanie niżej niż powinniśmy i w takiej sytuacji musimy wygrywać, a remis w meczu z Zagłębiem to w naszej sytuacji zdecydowanie za mało. Musimy zacząć zwyciężać natychmiast i punktować już właściwie w każdym kolejnym spotkaniu, jeżeli chcemy w lidze jeszcze o coś grać. Tylko my możemy to zrobić, na nas ciąży odpowiedzialność. Trzeba sobie to jasno powiedzieć: musimy być na boisku zdecydowanie lepsi niż teraz - mówi van der Hart.
Najbliższą okazją do poprawy dla zawodników Lecha będzie zaplanowane na czwartek spotkanie 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski z Radomiakiem Radom (godzina 20:30 na stadionie w Sosnowcu). - Musimy podchodzić do tego wszystkiego krok po kroku, mecz po meczu. Najważniejszy jest teraz ten pucharowy z Radomiakiem. Pogoda będzie słaba, będzie bardzo zimno i takie starcia nigdy nie są łatwe, ale nie może być to dla nas żadną wymówką, bo musimy wygrać i przejść do następnej rundy - podkreśla bramkarz Kolejorza, któremu wtóruje skrzydłowy niebiesko-białych, Jakub Kamiński. - Musimy zrobić wszystko, żeby awansować do kolejnej rundy. Wygranie Pucharu Polski to powinien być teraz nasz cel w tym sezonie, bo w lidze sytuacja jest już naprawdę ciężka - kończy.
Zapisz się do newslettera