Lech Poznań w tym sezonie kapitalnie spisuje się w defensywie. Do tej pory w dziewięciu kolejkach stracił zaledwie trzy gole, a Bartosz Mrozek jest niepokonany od ponad półtora miesiąca.
540 - tyle minut uzbierał poznański bramkarz, który w sześciu kolejnych spotkaniach nie wpuścił bramki. Były to starcia z Rakowem Częstochowa (0:0), Zagłębiem Lubin (1:0), Pogonią Szczecin (2:0), Stalą Mielec (2:0), Jagiellonią Białystok (5:0), a także Śląskiem Wrocław (1:0). Mrozek wykonuje swoją robotę świetnie, ale też trzeba dodać, że fantastycznie pomaga mu praca całej drużyny - choćby w niedzielę w końcówce Radosław Murawski w kapitalny sposób zablokował groźny strzał Jakub Jezierskiego ze Śląska.
Wynik Mrozka byłby już w tym momencie jeszcze bardziej wyśrubowany, gdyby nie pech z ostatniej minuty domowego starcia z Lechią Gdańsk. Wówczas w doliczonym czasie piłka po uderzeniu odbiła się pechowo od nogi młodego Wojciecha Mońki i wpadła do siatki. To było 3 sierpnia i od tego momentu przez ponad półtora miesiąca Lech nie stracił gola. To daje łącznie 540 minut.
Mrozek ściga tutaj wynik Vladana Kovacevicia z Rakowa Częstochowa, który w rozgrywkach 2022/2023 miał serię 737 minut bez wpuszczonej bramki. Trwała od 3 września do 30 października i zakończona została w… Poznaniu. W meczu Lecha z Rakowem (1:2) pokonał Bośniaka uderzeniem z dystansu Michał Skóraś. Gracz Rakowa przebił wówczas osiągnięcie Jakuba Szmatuły z Piasta Gliwice (652 minuty) z sezonu 2017/2018. Rekord w historii Ekstraklasy jest niepobity od lat przełomu lat 60. i 70. Wówczas Piotra Czaja z Ruchu Chorzów zaliczył fenomenalną passę 1005 minut! Drugie miejsce zajmuje tutaj Kazimierz Sidorczuk z Kolejorza (834 minuty) i to dane z sezonu 1992/1993.
Skoro jesteśmy przy Lechu, to w minionych latach Krzysztof Kotorowski uzbierał 541 minut w rozgrywkach 2010/2011, a Mickey van der Hart 454 w grudniu 2019. Flip Bednarek z kolei wiosną 2023 także miał świetną serię - 406 minut bez wpuszczonej bramki.
Zapisz się do newslettera