Robert Gumny ma w ostatnich dniach coraz więcej powodów do radości, bowiem jego powrót na boisko po wielomiesięcznej kontuzji staje się coraz bliższy.
Ponad pół roku - właśnie tyle wychowanek Kolejorza czekał na zielone światło na powrót do pełnych treningów z zespołem. Ten moment dla niego był bardzo ważny. - Po sześciu miesiącach nie grania w piłkę z zespołem to jest wspaniałe uczucie. Na to każdy kontuzjowany zawodnik czeka. Miejmy nadzieję, że już w następnych meczach pojawię się na boisku w PKO Ekstraklasie, oczywiście jeżeli będę dobrze wyglądał i tak zadecyduje trener Żuraw - mówi z nieukrywaną radością "Guma".
W ostatnich dniach pojawiły się pogłoski, że Gumny może dołączyć już do kadry meczowej podczas sobotniego meczu z Zagłębiem. Zawodnik Kolejorza podkreśla, że piłkarze Martina Seveli będą dla nich trudnym przeciwnikiem, ale jadą do Lubina pewni siebie. - Zagłębie jest dobrą drużyną i podejdziemy do nich z pełnym szacunkiem. Szczególnie ciężko gra się tam na wyjeździe. Lubią grać piłką i potrafią to robić. Ale my też jesteśmy bardzo dobrym, młodym zespołem i można śmiało powiedzieć, że jedziemy tam po trzy punkty - dodaje wychowanek Kolejorza.
Mecz Zagłębia Lubin z Lechem Poznań będzie też ciekawy pod względem osoby Alana Czerwińskiego. Zawodnik "Miedziowych" po zakończeniu sezonu dołączy do Kolejorza i będzie rywalem Gumnego do miejsca w składzie. - Alan będzie moją konkurencją na prawej stronie obrony i bardzo się z tego powodu cieszę. Fajnie mieć dobrego konkurenta w zespole, bo to tylko podnosi twoje umiejętności. W Lubinie będę się skupiał bardziej na grze Lecha, a nie konkretnie na występie Alana - przyznaje Gumny.
Po przegranym spotkaniu z Legią Warszawa piłkarze trenera Dariusza Żurawia mają już sporą stratę do prowadzącej tabeli warszawskiej Legii. Dopóki jednak piłka jest w grze, a szanse istnieją, to Kolejorz nie zamierza się poddawać. - Myślę, że każdy zawodnik ma jeden cel w Lechu - trofea. Będziemy mieli jeszcze rundę rewanżową, tam Legia, do której mamy aktualnie 12 punktów straty będzie grała tylko z dobrymi przeciwnikami z czołowej ósemki. Jest szansa, trzeba wierzyć. Ale jeżeli my będziemy przegrywać mecze, to mistrzostwo się będzie oddalać - kończy czwartkowy jubilat.
Zapisz się do newslettera