W ćwierćfinale Totolotek Pucharu Polski Lech Poznań pokonał pierwszoligową Stal Mielec 3:1 (2:1) i zameldował się w najlepszej czwórce tych rozgrywek. Oto jak to pierwsze spotkanie po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa skomentowali szkoleniowcy obu zespołów.
Przyjechaliśmy tutaj po awans i udało się go wywalczyć. Szybko objęliśmy prowadzenie po naprawdę dobrym początku. Później dołożyliśmy drugą bramkę i wydawało się, że mamy już ten mecz pod kontrolą. Punktem zwrotnym mogła być sytuacja z rzutem karnym, który najpierw był podyktowany, a później cofnięty. Chwila dekoncentracji sprawiła, że straciliśmy gola i wtedy w drugiej połowie musieliśmy się trochę napracować, żeby ten awans przypieczętować i myślę, że ostatecznie na niego zasłużyliśmy.
Cieszymy się, że gramy dalej i że jesteśmy w półfinale, bo pod tym względem było to dla nas bardzo ważne spotkanie. Stal pokazała się z bardzo dobrej strony. Oglądając ich grę widać było, że jest to zespół dobrze poukładany i fajnie grający w piłkę. Nie bronili się kurczowo, chcieli grać i strzelać gole. Chwała im za to, bo dobrze wiedzieli jaki my mamy potencjał. Myślę, że to był fajny mecz do oglądania. Christian Gytkjaer borykał się w ostatnim czasie z drobnym urazem i dlatego został w Poznaniu, a Timur bardzo dobrze wyglądał w tym okresie przygotowawczym i dlatego to on dzisiaj zagrał.
Dzisiaj wygrał lepszy i wypada pogratulować Lechowi. Wiedzieliśmy, że jest to przeciwnik z najwyższej półki i tak też było. Uważam, że przespaliśmy pierwszą połowę i była ona bardzo zła w naszym wykonaniu, natomiast po przerwie zaczęliśmy już grać lepiej. To była ta Stal, którą chcemy widzieć. Zmieniła się gra naszego zespołu, ale punktem, który zakończył dzisiejszy mecz była piękna bramka Jóźwiaka. Po tym ciężko było już cokolwiek odrobić.
Zapisz się do newslettera