W ramach 34. kolejki Lotto Ekstraklasy Lech Poznań zremisował przy Bułgarskiej z Zagłębiem Lubin 1:1. Oto jak, na pomeczowej konferencji prasowej, skomentowali ten remis trenerzy obu zespołów
Jeśli chodzi o sam mecz to pierwsza połowa bardzo przypominała partię szachów. Żaden zespól nie chciał się za bardzo otworzyć i brakowało sytuacji. Drugą połowę dobrze rozpoczęliśmy i strzeliliśmy gola, a następnie było mnóstwo sytuacji z jednej, jak i drugiej strony. Szkoda, że nie udało nam się dołożyć bramki na 2:0, bo zamknęłaby ona mecz. Jednak to spotkanie wyglądało tak, że równie dobrze Zagłębie mogło go wygrać. Po wszystkim wydaje się, że remis jest sprawiedliwy, ale ponownie dostajemy śliskiego karnego przeciwko sobie i dodatkowo zabierają nam jedenastkę po interwencji VAR-u. Dokładając do tego sytuację z poprzedniego meczu z Robertem Gumnym to można powiedzieć, ze obecnie więcej jest kontrowersji związanych z VAR-em niż sprawiedliwości. Tracimy punkty, choć uważam, że nieźle graliśmy w piłkę.
Uważam, że w pierwszej połowie mieliśmy kontrolę nad meczem, ale nie kreowaliśmy licznych sytuacji podbramkowych. Lech grał cofnięty, ale dobrze wykorzystywał wolne przestrzenie, które mu zostawialiśmy. Uważam również, że za wolno rozgrywaliśmy piłkę, ale w drugiej połowie wyglądało to już lepiej. Zawodnicy mieli po przerwie postarać się podkręcić tempo gry. Prosiliśmy piłkarzy o to, żeby włożyli więcej energii w grę, ale jeżeli do razu traci się bramkę po błędach w obronie to jest to bardzo trudne. Po tej bramce mieliśmy kilka razy szczęście oraz sprawiedliwość m.in. po interwencji VAR-u. Może to dało nam nową energię, bo zaczęliśmy grać lepiej i stwarzaliśmy sytuacje podbramkowe. Udało się wyrównać, ale tak naprawdę nie umiem powiedzieć czy wygraliśmy jeden punkt, czy przegraliśmy dwa.
Zapisz się do newslettera