W meczu 30. kolejki Lotto Ekstraklasy Lech Poznań przegrał na własnym boisku z Jagiellonią Białystok 0:2. Oto co mieli do powiedzenia trenerzy obu zespołów na pomeczowej konferencji prasowej.
Myślę, że nie ma się tutaj co za dużo rozgadywać. Jedynym pozytywem jest to, z jesteśmy w ósemce, jednak cała reszta nie wyglądała dobrze. Zagraliśmy słaby mecz, byliśmy nerwowi od samego początku spotkania, słabo utrzymywaliśmy się przy piłce, byliśmy wolniejszy i ponownie popełniliśmy błędy przy stałych fragmentach gry. Pomimo tego, że Jagiellonia nie stworzyła wielu sytuacji to dała radę nas zaskoczyć. Powieliło się to co przeżywaliśmy wcześniej. Pomimo małej stawki tego spotkania nie udźwignęliśmy ciężaru, przez co nie potrafiliśmy pokazać, że potrafimy grać w piłkę. Zmiana w bramce była spowodowana tym, że wydawało nam się, że Matus prezentował się na treningach lepiej niż Jasmin. W czasie walki o ósemkę nie chcieliśmy podejmować żadnych rewolucyjnych decyzji. Myślę, że teraz się to zmieni.
Nie ukrywam, że cieszą mnie trzy punkty, ale nie tylko. W grze drużyny było widać dużo spokoju, głównie w rozegraniu piłki. Prezentowaliśmy się lepiej niż w poprzednich spotkaniach. Wiem, że nie stworzyliśmy dużo sytuacji, ale zdajemy sobie sprawę jakie mamy problemy w ofensywie z powodu kontuzji. Dzisiaj kolejny uraz Novikovasa i chyba wypada nam on na dłuższy czas. Cieszy mnie to, że kilka razy, kiedy Lech zaskoczył nas pressingiem, potrafiliśmy sobie poradzić. W drugiej połowie kluczowe były kontrataki w naszym wykonaniu. Ważna była też interwencja Kelemena, kiedy gospodarze mogli wyrównać na 1:1. Bardzo cieszą nas te trzy punkty. Za tydzień w Białystoku będziemy mieli powtórkę tego spotkania i wydaje mi się, że Lechowi będzie się łatwiej grało niż dzisiaj.
Zapisz się do newslettera