W zupełnie odmiennych nastrojach byli po dzisiejszym meczu szkoleniowcy obu drużyn. Michał Probierz gratulował swoim zawodnikom charakteru, z kolei Jan Urban wie, że trzeba jak najszybciej odwrócić złą passę.
Mieliśmy na początku problem z organizacją gry, ponieważ za mało utrzymywaliśmy się przy piłce. Później potrafiliśmy stworzyć sobie sytuacje bramkowe. Jestem dumny z zawodników, że walczyli o każdą piłkę. Zapominamy już o tym meczu, teraz skupiamy się na kolejnym z Arką Gdynia.
Wiedzieliśmy, że nerwowość będzie dużo, jeśli Lech nie otworzy wyniku. Staraliśmy się zamknąć stronę Makuszewskiego, bo piłkarz wracał do gry po kontuzji. Przełomem na pewno były zdobyte bramki. Wiadomo, że w Poznaniu nigdy nie gra się łatwo. Trzeba zdawać sobie sprawę, że Kolejorz jest mocny w ofensywie - znam tych zawodników i wiem, że potrafią z niczego zdobyć bramkę. Udało nam się jednak ich zatrzymać.
Znowu się trzeba tłumaczyć, ale jest z czego. W dzisiejszym spotkaniu nie działo się nic wielkiego, jeśli chodzi o sytuacja bramkowe, aż do gola. Nie mogę mieć pretensji do zespołu, bo zostawili mnóstwo zdrowia. Jesteśmy jednak w tym samym miejscu i możemy rozmawiać znowu o tym kiedy zaczniemy zdobywać bramki.
Przeciwko nam zagrała dzisiaj Jagiellonia, która była przede wszystkim dobrze zorganizowana w defensywie. Początek sezonu jest bardzo zły dla nas, ale tak to wszystko się poukładało i teraz musimy odwrócić złą sytuację. Do tego potrzebna nam jest oczywiście seria zwycięstw. Nie możemy udawać, że nic się nie stało - początek jest bardzo zły. Wszyscy przecież żyjemy z dobrych wyników.
Zapisz się do newslettera