Zadowolony z wyniku piątkowego spotkania był asystent trenera Lecha Poznań, Rene Poms. Austriak przyznał, że nie była to dla niego nowa sytuacja i już wcześniej zdarzało mu się zastępować na ławce trenerskiej pierwszego szkoleniowca, Nenada Bjelicę.
Dobrze weszliśmy w mecz i już na początku mieliśmy okazję do zdobycia bramki. Co prawda pierwszej szansy nie wykorzystaliśmy, ale już po chwili było 1:0 i to my w pierwszej części gry dominowaliśmy na boisku. Po pierwszej fazie, czyli strzeleniu dwóch goli, straciliśmy trochę kontrolę nad sytuacją. Udało nam się jednak zdobyć trzecią bramkę i zasłużenie schodziliśmy do szatni z prowadzeniem.
Chcę powiedzieć, że przede wszystkim mamy swój styl gry, który jest dobrze rozpoznawalny. Nie przewidywaliśmy żadnych niespodziewanych wydarzeń; wszystkie możliwości omówiliśmy przed meczem i dobrze wiedziałem, co mam robić. Dzisiejsza sytuacja nie była zresztą dla mnie nowa. Trenera Bjelicę zastępowałem już w meczu Ligi Mistrzów przeciwko Atletico Madryt, a także w spotkaniach ligi włoskiej.
Grzegorz Niciński (trener Arki Gdynia):
Gratuluję Lechowi zwycięstwa. Byliśmy drużyną słabszą, rywal był zdecydowanie lepszy i zasłużenie wygrał spotkanie. Po przerwie strzeliliśmy gola kontaktowego, ale to było za mało. Wiedzieliśmy, że Kolejorz jest w dobrej dyspozycji i bramki straciliśmy po naszych błędach. Dla nas jest to duża lekcja i nauka, że nie możemy popełniać błędów z taką drużyną.
Zapisz się do newslettera