Trener Lecha Poznań, Niels Frederiksen spotkał się w środku tygodnia z dziennikarzami, by porozmawiać przed spotkaniem 3. kolejki PKO BP Ekstraklasy z Rakowem Częstochowa. Przedstawiciele mediów pytali Duńczyka o, m.in. nastroje panujące po ostatnim zwycięstwie, sytuację kadrową, najbliższego rywala oraz skład na nadchodzący mecz.
- Myślę, że w drużynie panują pozytywne nastroje. Do ostatniego meczu podchodziliśmy nieco rozczarowani po wcześniejszej porażce, dobrze więc było wrócić do wygrywania. Nie możemy się doczekać kolejnego spotkania, to dla drużyny ważne, że przystąpimy do niego po zwycięstwie.
- To z pewnością będzie dla nas trudny mecz. Raków to bardzo dobry zespół, który potrafi wykonywać odpowiednią pracę bez piłki, wywierając presję na swojego przeciwnika i grać w sposób intensywny. Będziemy musieli się temu przeciwstawić, ale mamy ku temu wszelkie predyspozycje. Widzę, że wykonaliśmy spory progres w kilku aspektach w ostatnich tygodniach.
- Ian jest prawym obrońcą, który będzie rywalizował o miejsce w składzie z Joelem Pereirą. Cechuje go duża agresja w grze, dobrze radzi sobie z piłką przy nodze i cieszymy się, że do nas dołączył. Przed nim okres adaptacji w zespole, potrzebuje nieco czasu, by przyswoić sobie kwestie taktyczne, poznać klub i sposób, w jaki chcemy grać.
- O składzie na mecz z Rakowem zdecydujemy po zakończeniu tygodnia pracy. Oczywiście, jeśli piłkarze spisują się dobrze podczas meczów, ich szansa na powtórny występ się zwiększa. Daleki jestem jednak od stwierdzenia, że jeśli wygrywasz, to nie potrzebujesz zmian w wyjściowej jedenastce. To nie do końca tak działa.
- Mika trenował z nami we wtorek, to samo możemy powiedzieć o środzie. Znajduje się w dobrej formie fizycznej, nic nie stoi na przeszkodzie, by zagrał również w piątek.
Zapisz się do newslettera