Dwadzieścia sześć bramek stracili w obecnym sezonie piłkarze Kolejorza. Dzięki dobrej grze pod własną bramką mogą poszczycić się mianem najlepszej defensywy w ekstraklasie.
Lech wiosną stracił tylko trzy gole. W aż dziewięciu z jedenastu meczów poznaniacy zachowali czyste konto. Dobra gra obrony to jednak nie tylko efekt ciężkiej pracy w zimowym okresie przygotowawczym. Już jesienią zawodnicy Kolejorza imponowali grą we własnym polu karnym. Dzięki temu ich rywale mają problem ze zdobywaniem bramek.
- Będę to powtarzał cały czas. To, że tak dobrze gramy w obronie to zasługa całej drużyny. Wszyscy pracujemy nad tym, żeby rywal nie stworzył sobie klarownych sytuacji - podkreśla obrońca, Maciej Wilusz. - Nasza gra wygląda dobrze. Wiemy, że całą drużyną musimy bronić i całą drużyną atakujemy. Jeśli będziemy to robić dalej, to jestem spokojny o wynik każdego spotkania - dodaje.
Poznaniacy w obecnym sezonie rozegrali trzydzieści sześć meczów. W aż dwudziestu zachowali czyste konto. Jak łatwo policzyć, udało im się to w ponad połowie spotkań. - Wyglądamy dobrze. Jako zespół. Od bramkarza po napastników, bo cały zespół broni. Gramy dobrze taktycznie. Wiemy, że jeśli zagramy na swoim poziomie, to ciężko nam strzelić bramkę - zauważa Łukasz Trałka.
Wynik Lecha jest imponujący. Poznaniacy stracili dwadzieścia sześć bramek, łącznie ze spotkaniem o Superpuchar, a także meczami w Pucharze Polski. To o trzy mniej, niż stracili zawodnicy Legii tylko w meczach ligowych. Ponad dwa razy więcej straconych bramek ma z kolei pięć drużyn. Wśród nich są Korona Kielce, Śląsk Wrocław, Piast Gliwice, Arka Gdynia i Górnik Łęczna.
Zapisz się do newslettera