Odważny na boisku, pełen pokory poza nim, stawiający na mocny rozwój indywidualny. Tak nowego piłkarza Lecha Poznań, Alexa Douglasa opisują Michał Pawlik, który dzielił z nim szatnię w Västerås SK oraz dziennikarz Anel Avdić ze szwedzkiego "Expressen". Zapraszamy na sylwetkę 22-letniego obrońcy, który od półtora roku należał do najważniejszych postaci swojego byłego już zespołu.
Urodzony w Sztokholmie w 2001 roku Douglas jest wychowankiem stołecznego IF Brommapojkarna, z którego w wieku 14 lat trafił do akademii lokalnego Hammarby. Po czterech sezonach w tamtejszych drużynach młodzieżowych stoper udał się na półtora roku do hiszpańskiego CD San Roque de Lepe B, by w połowie 2021 roku powrócić do swojego kraju, zasilając na sześć miesięcy FC Stockholm. Następny rozdział kariery stanowił dla niego pobyt rezerwach Hammarby, a ten okazał się dla niego na tyle udany, że wypatrzył go występujący na zapleczu szwedzkiej ekstraklasy Västerås SK.
W nim potrzebował nieco czasu, by zapracować na regularną grę, ale jego sytuacja zmieniła się latem 2022 roku. Wówczas 21-letni obrońca wskoczył do wyjściowego składu, w którym na dobrą sprawę pozostał aż do dziś. W tym okresie jego ekipa najpierw uplasowała się w środku stawki, by w kolejnych rozgrywkach w świetnym stylu wywalczyć awans do Allsvenskan. Rok 2023 należał do między innymi Douglasa, ponieważ w jego trakcie dorobił się on miana jednego z najlepszych zawodników nie tylko swojego zespołu, ale i całej Superettan, czyli drugiego poziomu rozgrywkowego w swoim kraju.
- Poprzedni sezon spowodował, że Alex skoncentrował na sobie uwagę wielu klubów ze Skandynawii i nie tylko. Uważam, że jego celem pozostał transfer zagraniczny, dlatego nie dziwi mnie, że wybrał Lecha Poznań. W Szwecji uważamy go za duży klub, który potrafił w ostatnich latach wygrać mistrzostwo Polski, a także napisać fajną historię w Europie. Do tego wiemy, że występuje w nim kilku Szwedów, z tym większą uwagą będziemy śledzić losy Douglasa w tej drużynie - opowiada dziennikarz jednej z największych krajowych gazet, "Expressen", Anel Avdić.
W bieżącej kampanii, już na najwyższym szczeblu, Västerås ma niemałe problemy z wygrywaniem, ale także przede wszystkim strzelaniem goli. To przekłada się na tabelę, w której beniaminek zajmuje po trzynastu kolejkach ostatnie miejsce. Znacznie mniej zastrzeżeń można mieć do postawy w defensywie, której liderem był Douglas oraz samego stylu gry. - Każdy, kto oglądał mecze tej drużyny wie, że jej największą bolączką jest atak. Natomiast nie zmienia to faktu, że pod kątem samej gry może się ona podobać. Lubią posiadać piłkę, grać agresywnym, wysokim pressingiem, brakuje jej jednak jakości z przodu, by finalizować liczne sytuacje podbramkowe. Pamiętajmy przy tym, że to zespół z najniższym budżetem w całej lidze, mimo to w jego spotkaniach nie jest w ogóle widoczne, żeby w jakimś stopniu do niej nie pasował. Co godne podkreślenia, Alex jest jej najlepszym piłkarzem, co szczególnie dało się zauważyć już po awansie do ekstraklasy - ocenia przedstawiciel szwedzkich mediów.
- Ludzie nie mogą zapominać, że to w dalszym ciągu młody zawodnik, któremu wróży się w naszym kraju ciekawą karierę. Sam piłkarz również pozostaje mocno zdeterminowany, by wykonać kolejny duży krok naprzód. Moim zdaniem ruch w postaci transferu do Lecha jest dla niego idealny. Posiada odpowiednie predyspozycje, by rozwijać się w tak wymagającym środowisku - dodaje dziennikarz.
Szatnię z Douglasem dzielił w drugiej połowie 2022 roku polski piłkarz, Michał Pawlik. Reprezentujący obecnie barwy Znicza Pruszków pomocnik pamięta nowego stopera Kolejorza z okresu, gdy ten wchodził na dobre do Västerås. Co ciekawe, obaj zawodnicy mieli okazję porozmawiać w tygodniach poprzedzających transfer Szweda do stolicy Wielkopolski. - Alex pytał mnie o Lecha, mówiłem mu, że to dla niego duży krok. To skromny, pozytywny gość, o odpowiedniej osobowości do piłki. Mogę o nim wypowiadać się zdecydowanie w superlatywach, mimo młodego wieku fajnie zafunkcjonował w naszej szatni, nie pozostawał na uboczu. Myślę, że jedną z jego ważnych cech stanowiło to, że nie bał się ciężkiej pracy. Pojawiał się w klubie przed treningami, żeby jeszcze dodatkowo przyjść na siłownię czy przygotować się do zajęć - charakteryzuje swojego byłego kolegę z drużyny Polak.
- Do jego największych atutów należały z pewnością szybkość, technika i wyprowadzenie piłki. Nie bał się podejmować trudnych decyzji, w działaniach towarzyszyła mu spora odwaga i przebojowość, potrafił zrobić przewagę na połowie przeciwnika. Myślę, że będzie pasował pod kątem stylu gry do zadań, które pewnie otrzyma w Lechu. Pamiętam, że najmocniej pracował nad skutecznością pojedynków w powietrzu i większej agresji przy pojedynkach na ziemi. Tego też będzie od niego wymagała ekstraklasa - podsumowuje Pawlik.
Zapisz się do newslettera