- Cieszę się, że mamy tak szybko okazję do rewanżu, ponieważ ostatni mecz nie był w naszym wykonaniu taki jak byśmy sobie życzyli. Na pewno stać nas na lepszą grę i mam nadzieję, że w sobotę zrewanżujemy się – mówi przed meczem z Jagiellonią Białystok trener Kolejorza Dariusz Żuraw.
Czwartkowa konferencja prasowa była zdominowana przez komunikat, który we wtorek ukazał się na oficjalnej stronie internetowej klubu. – Mam nadzieję, że teraz każdy wiedząc jak sytuacja wygląda, podejdzie profesjonalnie do swoich obowiązków, że będzie chciał się z Lechem normalnie pożegnać i pozostawić po sobie jak najlepsze wrażenie. Tego ja oczekuję na treningach, a widzę, że wszyscy pracują tak jak do tej pory. Wierzę mocno, że o tych siedmiu spotkaniach nie będziemy mogli powiedzieć, że były tylko rozegrane – zaznacza trener Żuraw.
Trener Kolejorza odniósł się również do swoich słów z pomeczowej konferencji prasowej i wytłumaczył dziennikarzom ich znaczenie. – Mówiłem tylko wyłącznie o sytuacji która jest w środku. Mi i zespołowi bardzo zależy na tym, żeby w każdym meczu wyjść, zagrać o zwycięstwo i zająć jak najlepsze miejsce w lidze. Nie powiedziałem tego pod kątem tego, że komuś nie zależy – wręcz przeciwnie, mi zależy bardzo. Mam nadzieję, że zawodnikom również i każdy kto wyjdzie na boisko da z siebie sto procent i ten sezon zakończymy nie tylko z twarzą, ale również na dobrym miejscu – przyznaje trener Lecha.
Podczas następnych spotkań nieuniknione jest pojawienie się zawodników, którzy do tej pory mniej występowali w barwach Lecha. Wśród z nich jest między innymi Timur Zhamaletdinov, który może otrzymać teraz prawdziwą szansę w pierwszym zespole. – Na pewno dostanie szansę w tych ostatnich meczach i wtedy ocenimy jego przydatność do zespołu. Na dobrą sprawę nie dostał jeszcze szansy żeby się pokazać, z różnych względów – mówi trener. Dariusz Żuraw odniósł się również do sytuacji kontuzjowanych od dłuższego czasu Juliusza Letniowskiego i Tomasza Cywki. – Julek jest bardzo blisko i powinien rozpocząć przygotowania na pełnych obciążeniach. Troszeczkę bardziej skomplikowana jest sprawa Tomka Cywki, tutaj nie jestem w stanie powiedzieć, czy jeszcze da radę w tym sezonie zagrać – dodaje.
W następnych meczach nie tylko piłkarze Lecha grają o swoją przyszłość, ale również trener. W sprawie szkoleniowca na przyszły sezon decyzję podejmą prezesi oraz dyrektor sportowy. – Od samego początku miałem powiedziane, że mam przede wszystkim spróbować tchnąć w ten zespół nowego ducha. Nie wynik tutaj będzie decydował, ale nie ukrywam, że dla wszystkich byłoby dobrze, żeby moja sytuacja jak najszybciej się wyjaśniła, tak jak z zawodnikami – kończy Żuraw.
Zapisz się do newslettera