Sześciu piłkarzy wypożyczonych w poprzednim sezonie do innych klubów wróciło na Bułgarską i trenuje z pierwszym zespołem. Decyzje w sprawie pozostałych, którzy dopiero zakończyli lub wręcz jeszcze kończą rozgrywki w pierwszej lidze, zapadnie dopiero przed wyjazdem na zgrupowanie w Opalenicy.
Ta informacja dotyczy Jakuba Niewiadomskiego (GKS 1962 Jastrzębie), Juliusza Letniowskiego (Arka Gdynia) oraz Łukasza Norkowskiego (GKS Tychy). Dwóch ostatnich wciąż jeszcze rywalizuje, bo dziś po południu i wieczorem odbędą się półfinałowe mecze barażowe o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Arka podejmować będzie ŁKS, natomiast GKS Tychy - Górnika Łęczna.
- Ci piłkarze są zaraz po sezonie lub jeszcze w jego trakcie, więc logiczne, że nie ma ich na razie z nami. Jeśli chodzi o decyzje dotyczące ich przyszłości, to zapadną przed naszym wyjazdem na zgrupowanie w Opalenicy. Wtedy zdecydujemy, kto dostanie szansę i z nami pojedzie - tłumaczy trener Maciej Skorża.
Przy Bułgarskiej natomiast pojawiło się już sześciu graczy, którzy byli w ostatnich miesiącach w innych drużynach. Są to dwaj bramkarze: Miłosz Mleczko (Widzew Łódź) i Bartosz Mrozek (GKS Katowice), a także Djordje Crnomarković (Zagłębie Lubin), Karlo Muhar (turecki Kayserispor), Joao Amaral (portugalskie Paços de Ferreira) oraz Mateusz Skrzypczak (Stomil Olsztyn). Mrozek w ostatnich dniach nie trenował ze względu na uraz, który wyłączył go też z gry w końcówce sezonu drugoligowego, ale dziś po południu ma już dołączyć do kolegów.
- Jeśli chodzi o tych piłkarzy, to każdy z nich wie, że ma czystą kartę. Karlo, Joao i Djordje to zawodnicy, którym chcę się przyjrzeć, nie zamykam przed nimi drogi - przyznaje trener niebiesko-białych, który spotkał się już z Amaralem. - Joao jest zdeterminowany, żeby tutaj zostać. Rozmowa była bardzo miła, a reszta zależy od samego zawodnika - podsumowuje Skorża.
Zapisz się do newslettera