Piłkarze Lecha Poznań po raz ósmy w historii zostali mistrzami Polski. W sobotę po kończącym sezon meczu z Zagłębiem Lubin na stadionie zostaną uhonorowani złotymi medalami, odbiorą także puchar za wywalczony tytuł. A potem odbędzie się tradycyjny przejazd odkrytym autobusem z pierwszym przystankiem jeszcze na ulicy Bułgarskiej naprzeciwko Lokomotywy stojącej przy stadionie i z punktem finalnym na Międzynarodowych Targach Poznańskich - dokładnie na znajdującym się tam placu Marka.
Piękne chwile trzeba celebrować. Lechici są pewni pierwszego miejsca od soboty, kiedy pokonali w derbach Poznania Wartę 2:1, a później najgroźniejszy rywal - Raków Częstochowa przegrał w Lubinie z Zagłębiem 0:1. Po szalonej radości w szatni, piłkarze wraz ze sztabem szkoleniowym pojawili się na promenadzie Trybuny Czapczyka, żeby świętować z kibicami, którzy spontanicznie na wieść o „majstrze” zaczęli gromadzić się pod stadionem przy Bułgarskiej.
Oficjalna celebracja od początku była jednak przewidziana na 21 maja, czyli dzień ostatniej kolejki PKO BP Ekstraklasy. O godzinie 17.30 Kolejorz zagra z Zagłębiem Lubin przy komplecie publiczności - biletów nie ma już dostępnych od dwóch tygodni. Ostatnia, dodatkowa pula rozeszła się w poniedziałek w pięć minut. Na trybunach pojawi się ponad 40 tysięcy osób, które po końcowym gwizdku będą świadkami oficjalnej ceremonii organizowanej przez Ekstraklasę SA. Wtedy zawodnicy wraz ze sztabem zostaną uhonorowani złotymi medalami, a potem odbiorą puchar za mistrzostwo Polski.
W latach 80. i 90. na tym punkcie kończyło się oficjalne świętowanie. Zmiana nastąpiła w XXI wieku, począwszy od powrotu do ekstraklasy w 2002 r. Wtedy po sukcesie następował przejazd odkrytym autokarem po mieście. Tak było właśnie po ponownym wskoczeniu do najwyższej klasy rozgrywkowej, Pucharze Polski 2004, a także mistrzowskich tytułach w 2010 i 2015 roku. Nie inaczej będzie i tym razem. - Tradycji musi stać się zadość, więc nasi piłkarze ruszą sprzed stadionu piętrowym londyńskim autobusem. Ciekawostka jest taka, że będzie to ten sam pojazd, co siedem lat temu - przyznaje Wojciech Terpiłowski, szef działu marketingu wizerunkowego Lecha Poznań.
Trasa przejazdu poprowadzi ze stadionu ulicami Ptasia i Bułgarska, gdzie nastąpi przystanek i pierwsza okazja do wspólnego celebrowania. Dokładnie będzie to na wysokości stojącej przy stadionie Lokomotywy. Tam zespół pojawi się około godziny 21.30 i spędzi tam co najmniej kwadrans. Później ruszy i skręci w ulicę Grunwaldzką w stronę centrum - po drodze będzie można pojazdowi towarzyszyć w drodze do terenu Międzynarodowych Targów Poznańskich, które są jednym z symboli miasta - zresztą są niemal rówieśnikiem Kolejorza, bo powstały w 1921 roku, czyli rok przed sformalizowaniem działalności obecnie najpopularniejszego klubu w Wielkopolsce.
Tam na placu Marka odbędzie się kulminacyjny moment fety, czyli spotkanie z kibicami, którzy będą mogli dostać się na teren MTP wcześniej od strony ulicy Bukowskiej wejściami numer 6 i 7. Uczulamy na to, ponieważ pozostałe będą zamknięte. Ważne jest również to, że na terenie targów nie będą czynne żadne stoiska gastronomiczne, a pojemność przygotowanej tam strefy jest ograniczona. Kluczowe jednak jest to, że znów świętowanie odbywać się będzie w centrum miasta - w 2010 roku było to na Starym Rynku, a pięć lat później na placu Mickiewicza.
- Niestety, tym razem ze względu na remonty, jakie prowadzone są w ścisłym centrum miasta nie było możliwości, żeby skorzystać ponownie z tych lokalizacji. Stąd po konsultacjach z Urzędem Miasta zdecydowaliśmy się na teren Międzynarodowych Targów Poznańskich. W tej okolicy również odbywają się prace budowalne, na co bardzo chcielibyśmy uczulić naszych fanów, apelujemy o ostrożność - mówi Terpiłowski. Dodajmy, że zespół pojawi się na placu Marka na MTP po godzinie 22.
Zapisz się do newslettera