Juniorzy młodsi Lecha Poznań zremisowali w sobotę w meczu 12. kolejki Centralnej Ligi Juniorów do lat 17 z Lechią Gdańsk 2:2. Na listę strzelców w szeregach Kolejorza wpisali się Filip Wełniak oraz Dawid Ławniczak (na zdjęciu). Niebiesko-biali pozostają na szczycie swojej stawki, ale mająca w perspektywie zaległe spotkanie Pogoń Szczecin w przypadku wygranej może się z nimi zrównać punktami.
Od pierwszego gwizdka rywalizacji z lechistami to przyjezdni posiadali znacznie częściej piłkę i posiadali kontrolę nad tym, co działo się na boisku. Nie przekładało się to jednak na wystarczającą liczbę dogodnych szans do objęcia prowadzenia, a przynajmniej taki stan rzeczy utrzymywał się do 25. minuty. Swoją trzecią bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego w tym sezonie zdobył wtedy napastnik Filip Wełniak, dając tym samym swojej ekipie pierwsze trafienie. Do przerwy nie udało się już gościom zaskoczyć defensywy rywala i do szatni udali się oni cały czas niepewni końcowego rezultatu.
O uspokojenie wydarzeń na murawie mogli pokusić się niedługo po zmianie stron, ale nie zdołali wykorzystać dwóch stuprocentowych szans. - Lechia rosła z każda naszą niewykorzystaną okazją, budowała swoją pewność, że nie strzelaliśmy kolejnych goli. Zabrakło nam zimnej krwi i wyrachowania przy finalizacji, przez co nie zdołaliśmy zabić tego meczu już w tym jego fragmencie, a niewykorzystane okazje się na nas zemściły - opowiada trener Bartosz Bochiński. Wyrównanie Lechii przyszło na pięć minut przed końcem po rzucie karnym, a jej sensacyjne prowadzenie już po upływie regulaminowego czasu gry.
Juniorzy młodsi Kolejorza doprowadzili do stanu 2:2 dzięki jednemu z licznych stałych fragmentów w końcówce, a konkretnie uczynił to wprowadzony z ławki Dawid Ławniczak. Mimo jeszcze jednej sytuacji bramkowej przyjezdnych wynik nie uległ już zmianie.
- Każdy trudny mecz, w którym musimy być czujni i pewni siebie jest meczem rozwojowym. Takim spotkanie bez wątpienia była rywalizacja z Lechią, co jako trenera mnie cieszy, podobnie jak dążenie do ostatnich minut do wyciągnięcia jakiejkolwiek zdobyczy punktowej z tego starcia. Nie lubię jednak oglądać się na innych, a sytuacja w tabeli nas do tego trochę zmusza. Od poniedziałku wracamy z pokorą do dalszej pracy, bo ten mecz to historia, na którą już nie mamy wpływu - podsumował konfrontację z Lechią szkoleniowiec Lecha. Jego zespół podejmie w przyszłą niedzielę w samo południe w Popowie… Lechię Gdańsk w ramach zaległego meczu 5. kolejki grupy B.
Bramki: (85. - karny), (90+1.) - Wełniak (25.), Ławniczak (90+3.)
Lech Poznań: Mateusz Mędrala – Kamil Budych, Aleksander Gazda, Mikołaj Tudruj, Ksawery Kukułka (75. Sebastian Goc) – Jakub Złoch (35. Mateusz Wójcik), Jan Niedzielski (46. Aleksander Nadolski), Maksymilian Dziuba (86. Bartosz Tomaszewski) – Igor Kornobis (56. Dawid Ławniczak), Filip Wełniak (63. Norbert Ratajczyk), Maksym Pietrzak (46. Dawid Zięba)
Zapisz się do newslettera