Tym, co najbardziej cieszy kibiców są bramki, trofea oraz dobra postawa ukochanego zespołu. Z tego założenia wychodzą również trenerzy drużyn, które w piątek o godzinie 20:30 zmierzą się na stadionie przy ulicy Bułgarskiej. W spotkaniach Lecha z Zagłębiem nie brakuje emocji, jednak starcie wyznawców podobnej myśli szkoleniowej z pewnością będzie kolejnym "smaczkiem" tej konfrontacji.
Filozofia gry trenera Dariusza Żurawia opiera się na dążeniu do ofensywnego, przyjemnego dla oka futbolu. Obrońcy w swoich działaniach mają kierować się nie tylko chęcią powstrzymania rywala, zabezpieczenia tyłów czy wybicia piłki, ale i rozpoczęcia akcji, która może przynieść drużynie korzyść. Podobnie zawodnicy ofensywni, utrzymując się przy piłce i spychając rywali do defensywy, zabezpieczają własne pole bramkowe. Opis preferowanego stylu bliski jest również Martinowi Ševeli, 43-letniemu szkoleniowcowi, który nieco ponad miesiąc temu objął stery Zagłębia Lubin.
Ševela na samym początku pracy na Dolnym Śląsku jasno nakreślił wizję, którą ma realizować zespół "Miedziowych". Nie powinno to dziwić, gdyż gdyby spojrzeć na statystyki i wyniki osiągane przez prowadzone przez niego dotychczas drużyny - AS Trenčín oraz Slovan Bratysława - jest on niezwykle konsekwentny w swoich działaniach. Ofensywny styl gry bywa jednak kosztowny, ponieważ rodzi ryzyko wystawienia się na kontratak. - Interesuje mnie gra do przodu, żeby ludzie mieli spektakl. Lepiej zremisować 4:4 niż 0:0, lecz zawsze musimy dążyć do wygranej - komentował zainteresowany po inauguracyjnym zwycięstwie w tegorocznej edycji Pucharu Polski (Korona Kielce - Zagłębie Lubin 0:1 - przyp.red.).
- Chcemy stworzyć zespół, który będzie prezentował piłkę atrakcyjną i ofensywną. Taki, który będzie walczył od pierwszej do ostatniej minuty - mówił z kolei trener Dariusz Żuraw przed rozpoczęciem ligi. Piątkowy mecz będzie zatem starciem wyznawców podobnej myśli szkoleniowej.
Z pewnością jest to czynnik, który doda tej pełnej emocji konfrontacji dodatkowego "smaczku". W ostatnich latach nie brakowało w niej bowiem bramek, a biorąc pod uwagę nastawienie obu ekip oraz ich dyspozycję strzelecką w tym sezonie - i tym razem powinno być podobnie. Tym bardziej, że w przypadku jednej, jak i drugiej drużyny możemy mówić o podrażnionych porażkami w ostatniej kolejce lwach.
Zapisz się do newslettera