Sobotni mecz z Piastem Gliwice będzie wyjątkowy dla Lubomira Šatki, ponieważ barwy śląskiego klubu reprezentuje obecnie dwóch piłkarzy, z którymi dzielił szatnię przy okazji wielu piłkarskich pojedynków. W tym sezonie obrońca Lecha Poznań miał już okazję spotkać się z Tomasem Hukiem, ale w przypadku Kristophera Vidy będzie to pierwsza taka szansa.
Wyniki osiągnięte przez oba zespoły w zasadniczej części obecnego sezonu PKO Ekstraklasy, pozwoliły im na zajęcie czwartego miejsca w przypadku Kolejorza oraz drugiego w przypadku Piasta. Oznacza to, że to właśnie te kluby spotkają się ze sobą w pierwszej kolejce grupy mistrzowskiej i trzeba przyznać, że podchodzą do tego meczu po niezłych ostatnich wynikach. Drużyna trenowana przez byłego selekcjonera, Waldemara Fornalika, w czterech starciach po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa zanotował aż dziesięć na dwanaście możliwych punktów, a niebiesko-biali są po dwóch wysokich zwycięstwach z Pogonią Szczecin (4:0) oraz Koroną Kielce (3:0).
- Na pewno te ostatnie rezultaty wpłynęły na naszą pewność siebie. Jednak wydaje mi się, że wszystko, co dobre zaczęło się już od drugiej połowy meczu z Zagłębiem Lubin, kiedy tak naprawdę wróciliśmy do naszego stylu. W końcu taki sposób bardzo dobrze funkcjonował przed przerwą. Myślę, że w takiej grze czujemy się najlepiej i od razu przekłada się to na wyniki. To nam pasuje, bo mamy zawodników, którzy właśnie chcą grać w takim stylu, a więc musimy to kontynuować. Bardzo cieszą też "zera" z tyłu i mam nadzieję, że w spotkaniu z Piastem to powtórzymy - komentuje Lubomir Šatka.
Na te dziesięć punktów Piasta Gliwice złożyły się zwycięstwa z Wisłą Kraków, Koroną Kielce i Jagiellonią Białystok oraz domowy bezbramkowy remis z Górnikiem Zabrze. Dodatkowo należy zauważyć, że zespół ze Śląska ostatni raz bramkę na własnym stadionie stracił jeszcze w grudniu poprzedniego roku. Jednak tym razem, będą musieli się zmierzyć z ofensywą Kolejorza, czyli ekipy, która w tym sezonie ligowym strzelił zdecydowanie najwięcej goli na obcych stadionach. - Myślę, że mimo wszystko faworytem tego meczu jest Piast, ponieważ to oni są na drugim miejscu i mają cztery punkty przewagi nad nami. Dodatkowo będą przecież grali u siebie. Myślę, że ostatnio też byli w bardzo dobrej formie i notowali dobre wyniki. Wydaje mi się, że prezentujemy trochę inne style gry, ale my też jesteśmy w dobrej dyspozycji, a więc czeka nas ciekawe starcie - podsumowuje słowacki obrońca.
Tak jak zostało wspomniane dla Lubomira Šatki będzie to starcie wyjątkowe. W kadrze naszego sobotniego rywala znajduje się dwóch piłkarzy, z którymi "Lubo" zna się jak "łyse konie". Są to jego byli koledzy z DAC Dunajska Streda, czyli Tomas Huk oraz Kristopher Vida. Pierwszy z nich jest w Piaście od początku tego sezonu i obaj koledzy mieli okazję spotkać się już przy okazji jesiennego pojedynku przy Bułgarskiej, w którym Lech wygrał z mistrzem Polski 3:0. Jednak w przypadku 24-letniego Węgra będzie to dopiero pierwsza taka okazja, ponieważ do Piasta dołączył w zimowym oknie transferowym. Jeżeli podsumowalibyśmy, z kim Šatka najczęściej grał w jednym zespole na boisku to na pierwszym miejscu jest Huk, ponieważ oprócz wspólnej gry w DAC, dzielili też szatnie podczas meczów młodzieżowych reprezentacji Słowacji, ale na drugim jest właśnie Vida. - Szczerze to nawet o tym nie wiedziałem, ale teraz wydaje się to oczywiste. Jak przyszedłem do DAC, to Kris już tam był. Będąc razem w zespole byliśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi i od razu po ostatniej kolejce pisaliśmy do siebie, że cieszymy się na to spotkanie oraz że po jego zakończeniu na pewno wymienimy się koszulkami - tłumaczy Słowak.
Kristopher Vida miał trudne początki w zespole trenera Fornalika, ale od czasu powrotu do gry po przerwie "koronawirusowej" jest podstawowym zawodnikiem Piasta i wszystkie cztery spotkania rozpoczynał w podstawowej jedenastce. - To zawodnik, który jest bardzo dobrze przygotowany fizycznie - silny, szybki i często szuka pojedynków z przeciwnikiem. Tak samo często szuka strzałów na bramkę, czyli widać, że jest groźny i trzeba będzie na niego uważać - komplementuje węgierskiego pomocnika Šatka.
Początek spotkania między Piastem Gliwice, a Lechem Poznań zaplanowany jest na sobotę, 20 czerwca, na godzinę 17:30. Trudno spodziewać się w tym meczu obecności Tomasa Huka, który ostatni raz w lidze pojawił się na boisku przed przymusową przerwą spowodowaną pandemią, ale lechita oraz Kristopher Vida wydają się "pewniakami" do gry. - Oczywistym jest, że pomimo naszej znajomości, to przez 90 minut spędzone na boisku będzie walka na 100%, bo tak samo ja, jak i on, będziemy robić wszystko, żeby zdobyć trzy punkty dla swojej drużyny. Na boisku nie ma przyjaźni - kończy z uśmiechem Lubomir Šatka.
Zapisz się do newslettera