Śrubować dobrą serię w tyłach

Bramkarz Niebiesko-Białych, który niedawno otrzymał debiutanckie powołanie do reprezentacji Polski na wrześniowe starcia w Lidze Narodów, zagrał w obecnej kampanii na "zero z tyłu" pięciokrotnie. Na ten dorobek złożyło się otwierające sezon spotkanie z Górnikiem Zabrze oraz cztery ostatnie ligowe konfrontacje jego zespołu. Tym samym Mrozek może pochwalić się najlepszym w tym względzie osiągnięciem w PKO BP Ekstraklasie, natomiast Kolejorz śrubuje najdłuższą passę bez straconej bramki spośród wszystkich ekip w lidze. 360 minut to rezultat o tyle robiący wrażenie, że drugi w tej klasyfikacji Piast Gliwice legitymuje się wynikiem blisko dwukrotnie gorszym (186 minut).

Już w tym momencie zespół trenera Nielsa Frederiksena nawiązuje do najlepszych serii z ostatnich lat i w sobotę staje przed szansą na wyrównanie passy pięciu oficjalnych meczów z czystym kontem z rzędu z sezonu 2019/20. Wtedy to lechici prowadzeni przez Dariusza Żurawia nie dali się zaskoczyć przeciwnikom przez łącznie 545 minut.

Najdłuższe serie Lecha Poznań bez straconego gola w ostatnich pięciu latach:

Sezon 2019/20 - 545 minut (5 meczów), 10.11.2019 - 7.12.2019
Sezon 2019/20 - 486 minut (4 mecze), 9.06.2020 - 24.06.2020
Sezon 2022/23 - 430 minut (4 mecze), 18.09.2022 - 9.10.2022

Na dobrą postawę poznańskiej defensywy może mieć wpływ stabilizacja w tyłach, na którą na starcie zmagań wyraźnie postawił szkoleniowiec Kolejorza. Dość napisać, że wychodziła ona w sześciu z siedmiu dotychczasowych spotkań w tym samym składzie złożonym z Bartosza Mrozka w bramce oraz Joela Pereiry, Alexa Douglasa, Antonio Milicia i Michała Gurgula ustawionymi przed nim. Tylko raz ostatniego z nich w "jedenastce" zastąpił Eliast Andersson, a miało to miejsce podczas ligowej inauguracji z Górnikiem. Po siedmiu seriach gier to właśnie Lech posiada najszczelniejszą obronę w PKO BP Ekstraklasie (ex aequo z Rakowem Częstochowa - trzy stracone bramki).