Jednym z najprzyjemniejszych punktów dwudniowej wizyty był mecz pomiędzy ekipą Kolejorza, a zarządem Sokołowa. Gospodarze wystąpili w składzie Bogusław Miszczuk, Janusz Jastrzębski, Mieczysław Walkowiak, Ryszard Włodawie, Stanisław Wierzbicki i Cezary Jasiński. W Lechu zagrali: Leszek Andrzejewski, Mirosław Okoński, Damian Łukasik, Karol Brodowski, Bogusław Pachelski.
Składy obu zespołów uzupełnili bramkarze Zbigniew Pleśnierowicz i Arkadiusz Kasprzak, którzy w przerwie zmienili drużyny. Oba zespoły z trybun dopingowali prezes Lecha, Andrzej Kadziński, Dyrektor Sportowy Marek Pogorzekczyk oraz Dyrektor ds. Bezpieczeństwa i Organizacji, Henryk Szlachetka - Mecz był bardzo zacięty, ale toczył się w duchu fair play. Na szczególne słowa uznania zasłużył zarząd Sokołowa. Pokazali wysoki poziom sportowy, a przecież rywalizowali z zawodnikami, którzy kiedyś byli profesjonalnymi piłkarzami. Do tego mieli wsparcie dobrych bramkarzy - mówi Kasprzak. Spotkanie zakończyło się ostatecznie zwycięstwem drużyny Lecha 11:9 - W samej końcówce prezes Walkowiak mógł jeszcze zdobyć kontaktową bramkę, ale nie wykorzystał szansy - dodaje wiceprezes Lecha.
W przerwie spotkania na boisku odbył się konkurs celności strzałów. Tu bezapelacyjnie najlepszy okazał się Henryk Szlachetka. Po spotkaniu obie ekipy miały okazję zmierzyć się jeszcze raz, ale w trochę innej dziedzinie - Gościliśmy na profesjonalnej strzelnicy. Tu nie mieliśmy już jednak szans, bo zdecydowanie najlepszy w tym fachu okazał się Janusz Jastrzębski, który na 13 strzałów, aż 12 umieścił w centralnym punkcie tarczy - mówi Kasprzak.
- Bardzo cieszymy się z tej wizyty. Miło jest, gdy obok rozmów o interesach, mamy też okazję do sportowej rywalizacji. W przyszłym roku na pewno znów spotkamy się na boisku z szefami Sokołowa, ale tym razem zagramy u siebie - podsumowuje wiceprezes Lecha.
Zapisz się do newslettera