Sezon 2018/2019 jest wyjątkowym zarówno dla Macieja Stolarczyka, jak i Ivana Djurdjevicia. Jest to pierwsza kampania w której byli zawodnicy swoich klubów zasiadli na ławce trenerskiej w Lotto Ekstraklasie.
Pomimo długiej kariery piłkarskiej zarówno pierwszego jak i drugiego na boiskach Ekstraklasy, na murawie spotkali się tylko raz. Było to 11 lat temu, 16 września 2007 roku. Wtedy to GKS Bełchatów z Maciejem Stolarczykiem w składzie zmierzył się z Lechem Poznań. W jego składzie znajdował się Ivan Djurdjević, dla którego był to pierwszy sezon w niebiesko-białych barwach. Mecz zakończył się wynikiem 1:1. Bramkę dla Lecha w 9. minucie zdobyl Marcin Zając. Jedenaście minut później wyrównał Janusz Dziedzic.
Dwa lata później Maciej Stolarczyk zakończył swoją karierę w barwach GKSu Bełchatów. Serb buty na kołku powiesił 5 lat później, zdobywając po drodze Mistrzostwo Polski w sezonie 2009/2010. Ich piłkarskie drogi nie zeszły się zatem aż do… nadchodzącej niedzieli.
Zarówno Stolarczyk, jak i Djurdjević nie odpoczywali długo od piłki. Zaraz po zawieszeniu butów na kołku zaangażowali się w pracę trenerską. Obecny trener Wisły Kraków przez ostatnie 9 lat związany był z Pogonią Szczecin, w której był asystentem trenerów Kociana, Wdowczyka i Mandrysza, ale najbardziej znany był z powodu piastowania funkcji dyrektora sportowego Portowców. Na tej pozycji wytrwał przez 3 lata, kończąc współpracę z Portowcami 14 czerwca tego roku. Podobną drogę przeszedł Serb. Po blisko czterech latach pracy w Akademii Lecha Poznań oraz rezerwach poznańskiej drużyny, w maju został zaprezentowany jako trener pierwszej drużyny Kolejorza. Do tej pory w Lotto Ekstraklasie nie przegrał jeszcze ani jednego spotkania.
W niedzielę o 18:00 rozpocznie się pojedynek pomiędzy Lechem a Wisłą. O ile drużyny mają między sobą bogatą historię spotkań, to nowi trenerzy Lecha i Wisły właśnie ją dla siebie rozpoczynają.
Zapisz się do newslettera