Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia lechitów. Podopieczni Franciszka Smudy bez większego problemu szybko zyskali przewagę i bez większych problemów przedostawali się pod bramkę rywala. W 15 minucie Białorusinów uratowała poprzeczka, ale już chwilę później nie mieli tyle szczęścia. Henry Quinteros zagrał piłkę na lewą stronę do Tomasza Bandrowskiego, a ten strzałem w długi róg pokonał bramkarza rywali. Z biegiem czasu gra się wyrównywała, a pod koniec pierwszej części kilka razy groźniej zaatakowali piłkarze z Mińska, jednak na posterunku za każdym razem był Emilian Dolha, dla którego był to pierwszy mecz po przerwie spowodowanej kontuzją.
Po zmianie stron gra była już nieco mniej ciekawa. Mniej było składnych akcji, jednak Białorusinom udało się trafić do siatki. W 63 minucie lechici mieli jednak przede wszystkim sporego pecha. Piłka po uderzeniu Bykowa trafiła w jednego z poznaniaków i kompletnie zmyliła Dolhę.
FC Mińsk - Lech Poznań 1:1
Bramki: 63.Bykov (Mińsk) - 19.Bandrowski (Lech)
Lech I połowa: Dolha - Wojtkowiak, Tanevski, Kucharski, Henriquez - Kikut, Bandrowski, Injać, Quinteros - Rengifo, Reiss
Lech II połowa: Dolha - Szyszka, Bosacki, Midzierski, Henriquez - Zając, Bandrowski, Pitry, Cueto - Ruggerio, Kononowicz
Zapisz się do newslettera