Niedzielny mecz z Cracovią był okazją do spotkania się starych znajomych z czasów gry przy Bułgarskiej. W barwach Pasów gra od początku obecnego sezonu Hubert Wołąkiewicz, który nie ukrywa, że darzy Lecha dużym sentymentem. - Życzę Lechowi, żeby się pozbierał - mówi.
Niedzielny mecz z Cracovią był okazją do spotkania się starych znajomych z czasów gry przy Bułgarskiej. W barwach Pasów gra od początku obecnego sezonu Hubert Wołąkiewicz, który nie ukrywa, że darzy Lecha dużym sentymentem. - Życzę Lechowi, żeby się pozbierał - mówi.
Wołąkiewicz z Kolejorza odszedł w grudniu 2014 roku. Kilka miesięcy później trafił do Cracovii, która zajmuje trzecie miejsce w tabeli piłkarskiej Ekstraklasy. W niedzielę pokonała Lecha 2:0 i zbliżyła się do gry w europejskich pucharach. - Wiedzieliśmy o tym, że jak Lech traci bramkę to ciężko mu to później odrobić - przyznaje piłkarz.
Pasy od początku spotkania przeważały i po niespełna kwadransie gry objęły prowadzenie. - Przed meczem mówiliśmy sobie, że musimy narzucić swój styl gry i szybko strzelić bramkę. Przed przerwą dołożyliśmy jeszcze drugą i kontrolowaliśmy mecz. Lech się odgrażał, kilka razy przepuściliśmy prostopadłe piłki, ale nie straciliśmy bramki - podkreśla obrońca Cracovii.
W zespole Kolejorza wciąż ma on kilku znajomych z czasów gry w Poznaniu. - Dzwonimy do siebie, wymieniamy uwagi. W Lechu wciąż grają Łukasz Trałka, Szymek Pawłowski, Marcin Kamiński i Krzysztof Kotorowski. Poza tym jest pan Geniu i Maciej Łopatka - wymienia Wołąkiewicz. - Przed meczem była okazja, żeby z większością z nich porozmawiać. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy i zrewanżowaliśmy się Lechowi z marcową porażkę - dodaje.
Wołąkiewicz nie ukrywa, że poza piłkarskimi znajomymi z czasów gry w Lechu wciąż w stolicy Wielkopolski ma wielu przyjaciół. - Darze ten klub i to miasto dużym sentymentem. Prawdopodobnie będę w Poznaniu mieszkał po zakończeniu kariery. Kibicuję temu klubowi - zaznacza obrońca Cracovii. - Widać, że chłopacy są zblokowani i coś nie gra. Potrafią grać w piłkę, bo już wielokrotnie to pokazywali. Mam nadzieję, że się odblokują i wygrają w Lubinie i pomogą nam w awansie do pucharów - kończy 31-letni zawodnik.
Zapisz się do newslettera