Obrońca juniorów młodszych Lecha Poznań, Sebastian Goc podpisał w minionych dniach trzyletni kontrakt z Kolejorzem. - Sebastian to ważna postać swojej drużyny, z którą zwyciężył we wszystkich meczach jesienią. Liczymy na jego dalszy harmonijny rozwój na wielu płaszczyznach. Takim może pochwalić się po dotychczasowym pobycie w naszym klubie, a teraz czekamy na dalsze przekładanie przez niego potencjału na boisko - mówi dyrektor sportowy Akademii Lecha Poznań, Marcin Wróbel.
Zawodnikiem młodzieżowych grup niebiesko-białych został latem 2018 roku, by po dwunastu miesiącach pobytu w Poznaniu przeprowadzić się do Wronek. Wcześniej z kolei przez sześć lat reprezentował barwy lokalnej Warty, w której akademii rolę trenera przygotowania motorycznego pełniła jego mama. To zresztą postać nieprzypadkowa, bo nie tylko zostawała mistrzynią Polski w sztafecie 4 x 100 metrów w 2000 roku, ale także wzięła udział w Igrzyskach Olimpijskich w Sydney. Nie dziwi więc, że sportową drogę wybrał także i mały Sebastian, który piłkę nożną zaczął uprawiać już w wieku pięciu lat.
Predyspozycje genetyczne nie dają mu jednak w jego odczuciu przewagi nad rywalami do miejsca w składzie i przeciwnikami na boisku. Kluczowe przy stawianiu konsekwentnych kroków w jego rozwoju pozostają jego inne cechy. - Ważne są raczej moja ciężka praca i przyjmowanie dobrych rad mamy, które pomagają mi w treningach. Jestem dumny, że jest ona tak uzdolniona i wiem, że czeka mnie dużo roboty, by osiągnąć przynajmniej tyle, co ona. Sport w naszej rodzinie odgrywa główną rolę, to na pewno - podkreśla urodzony w 2005 roku lechita.
Jedne z ciekawszych wyzwań podczas przygody z futbolem przyszło już w Kolejorzu, gdzie podjęto decyzję o zmianie jego boiskowej pozycji. Wcześniej miał głównie ofensywne obowiązki, w Lechu już występuje głównie na prawej bądź okazjonalnie lewej stronie defensywy. - Jestem wszechstronnym zawodnikiem, który poradzi sobie w trudnych sytuacjach na boisku, a i zmiana pozycji była na początku dla mnie ciężka. Mocno teraz pracuję nad poprawą lewej nogi, by w przyszłości nie miało znaczenia, na której stronie trener mnie wystawi, a ja będę mógł przynosić zespołowi jak najwięcej pożytku - opowiada młody obrońca.
Od lata 2019 roku mieszka on we Wronkach, w których najpierw trenował pod okiem szkoleniowców Marcina Kardeli i Jędrzeja Łągiewki w trampkarzach, a obecnie trenera Bartosza Bochińskiego już w ekipie juniorów młodszych. Mistrzem jesieni swojej grupy zostawał jeszcze w tej pierwszej drużynie, a to osiągnięcie powtórzył w świetnym stylu wraz z zespołem do lat 17 w ostatnich tygodniach. - Jestem dumny z całej naszej drużyny, że wygraliśmy wszystkie mecze, a ja także przyczyniłem się do tego sukcesu poprzez swój wkład w tych spotkaniach. Czuję jedynie niedosyt, że mimo wielu dogodnych sytuacji nie udało mi się jeszcze zdobyć bramki, ale to jeden z kolejnych celów do zrealizowania na rundę wiosenną. Nie stawiam sobie żadnych ograniczeń i zawsze dążę do doskonałości w tym, co robię - zapewnia 15-latek.
Dzięki grze w Lechu spełnia swoje marzenia z dzieciństwa i nie kryje, że dzięki szkoleniu na najwyższym poziomie liczy na ich realizację kolejnych z nich. Tym bardziej, że poprzeczkę stawia sobie bardzo wysoko. - Jestem bardzo zadowolony z dotychczasowej współpracy z Lechem. Myślę, że pomoże mi w rozwijaniu moich umiejętności i doskonaleniu mojej osobowości. Dziękuję mu bardzo za zaufanie i mam nadzieję, że oddam to swoją grą na boisku - podsumowuje Goc.
Zapisz się do newslettera