Świetny początek sezonu Centralnej Ligi Juniorów zanotowali piłkarze Lecha Poznań do lat 17. Zawodnicy trenera Bartosza Bochińskiego po trzech meczach mają komplet punktów, jednak młodzi gracze inaczej zaprezentowali się w meczach domowych, a zupełnie inaczej w spotkaniu z Wartą Poznań przy Drodze Dębińskiej.
Sytuacja juniorów młodszych na początku sezonu jest bardzo dobra. Zdobyli w trzech meczach dziewięć punktów w ramach rozgrywek Centralnej Ligi Juniorów do lat 17. Dwa spotkania domowe były bliźniacze w wykonaniu drużyny trenera Bartosza Bochińskiego. Mimo fantastycznych pierwszych 45 minut, druga połowa była głównie po to, by utrzymać wysokie prowadzenie co czasami kończyło się nerwową końcówką. Mecz z AP Reissa Poznań zakończył się zwycięstwem 4:2, a w spotkaniu z Lechią Gdańsk, mimo prowadzenia 3:0, po ostatnim gwizdku wynik rywalizacji brzmiał 3:2.
Dopiero w trzeciej kolejce pierwszy raz juniorów młodszych Lecha Poznań czekała konfrontacja wyjazdowa. Niebiesko-biali udali się do Poznania na derby z Wartą. Tym razem lechici zagrali w pierwszej części bezpieczniej i nie starali się odkryć przed rywalem, mimo tego do przerwy przegrywali 0:1. Druga połowa natomiast to był popis w wykonaniu młodych piłkarzy trenera Bartosza Bochińskiego. Widać było wyciągnięte wnioski przez sztab szkoleniowy co do zmian personalnych, a także większą mądrość w poczynaniach graczy na co dzień występujących w Popowie. Jasne było, że z meczu na mecz co raz bardziej potrafią kontrolować wydarzenia boiskowe. Ostatecznie to starcie zakończyło się zwycięstwem 2:1 przez młodych graczy Kolejorza. Jednak można śmiało przyznać, że było to najtrudniejsze spotkanie, a drugie 45 minut w wykonaniu niebiesko-białych to dojrzała gra, która mogła podobać się obserwatorom.
- W meczu z "Zielonymi", mimo że wynik był niekorzystny do przerwy to potrafiliśmy sobie stwarzać okazje, jednak Warta była skuteczniejsza. Strzelenie gola przez warciarzy zmieniło ich podejście do tego spotkania. Dużo rozmawialiśmy z chłopakami, by umieli zachować chłodną głowę w trakcie rywalizacji, a także o różnych wariantach jakie mogą się zdarzyć podczas konfrontacji. Druga 45 minut można zdecydowanie zapisać na plus. Też wiele dobrego zadziało się dzięki sporej rotacji zawodników. Nie ma wykrystalizowanej jedenastki, każdy może do niej wskoczyć i zamienić innego piłkarza, to zdecydowanie wpływa pozytywnie na rywalizację w składzie i na jego jakość. Ławka rezerwowych w żadny sposób nie jest przechowalnią. Patrzymy dalej w przyszłość i przygotowujemy się do kolejnych spotkań, w którym chcemy grać jeszcze lepiej. Jednak mam pewność, że z meczu na mecz uczymy się co raz więcej i widać to na boisku, że chłopaki umieją wyciągać odpowiednie wnioski – podsumował początek sezonu trener juniorów młodszych, Bartosz Bochiński.
Zapisz się do newslettera