Cztery mecze pozostały do zakończenia sezonu. W grze o najwyższe cele cały czas pozostają cztery zespoły. Sprawa mistrzostwa rozstrzygnie się w najbliższych tygodniach.
W walce o tytuł poza Lechem pozostają Jagiellonia, Lechia i Legia. Te zespoły do tej pory rywalizowały z drużynami z miejsc 5-8, a już w najbliższej kolejce dojdzie do spotkań bezpośrednich pomiędzy czołowymi ekipami. Lech zmierzy się z Legią, a Lechia na własnym stadionie podejmie Jagiellonię.
Dla poznaniaków najważniejsze jest jednak, że po porażce w finale Pucharu Polski wrócili na dobre tory. Już kilka dni później w przekonujący sposób pokonali Bruk-Bet Termalikę Nieciecza 3:0, a tydzień później zdobyli trzy punkty w rywalizacji z Pogonią. - To były bardzo ważne mecze. Teraz jednak są jeszcze ważniejsze. Po spotkaniu z Pogonią mamy zaledwie dwa dni przerwy, dlatego bardzo ważna jest regeneracja - zaznacza bramkarz Lecha, Matus Putnocky.
Dzięki zwycięstwo z Pogonią drużyna Nenada Bjelicy przedłużyła swoją serię do pięciu wygranych spotkań z rzędu. W tym okresie żaden z zespołów nie może się popisać tak dobrymi rezultatami. Legia i Jagiellonia w ostatnich pięciu kolejkach poza trzema wygranymi, dwukrotnie zremisowały, a Lechia do trzech zwycięstw dopisała remis i porażkę.
- To ważne, że ostatnio wygrywamy w lidze. Budujemy w ten sposób pewność siebie. To istotne, żebyśmy teraz zwyciężali, bo nasi rywale się nie mylą. W najbliższą środę czeka nas ciekawa kolejka, bo będą to bezpośrednie mecze pomiędzy czołówką. Sam jestem ciekaw jak po tych spotkaniach będzie wyglądała tabela - przyznaje słowacki golkiper.
Zapisz się do newslettera