Robak: teraz postrzelam dla Kolejorza

Marcin Robak związał się w piątek z Lechem Poznań 2-letnim kontraktem z opcją przedłużenia o kolejny rok. W stolicy Wielkopolski był od środy, przeszedł testy medyczne, a tuż po podpisaniu umowy wziął udział w wywiadzie i sesji fotograficznej. Zapraszamy do lektury.

Czy przychodząc do Poznania miałeś w pamięci mecz w Szczecinie, w którym Pogoń wysoko pokonała Lecha 5:1, a Ty byłeś autorem wszystkich goli dla „Portowców”? Czy teraz chcesz zrewanżować się klubowi do którego trafiłeś?

Wiadomo, że takie sytuacje, kiedy strzelasz pięć bramek pamiętasz do końca życia. Pierwsza myśl po przyjściu do Lecha to: co pomyślą sobie o mnie kibice? Mecz w Szczecinie wspominam dobrze, bo to niesamowite chwile, kiedy strzelasz tyle goli. Poznańscy kibice na pewno pamiętają moje bramki, ale teraz mogą liczyć, że będę ich zdobywał więcej, już dla Kolejorza.

Jesteś zawodnikiem niesamowicie skutecznym, a Lech Poznań to klub, który ma najlepszą linię środkową w Polsce. Kolejorz ma świetnych asystentów, a to może oznaczać dla Ciebie mnóstwo okazji do poprawienia swojego dorobku bramkowego.

Rzeczywiście tak jest. Ten sezon w Poznaniu pokazał, że bramki dla Lecha zdobywają nie tylko napastnicy, ale też pomocnicy. To wszystko świadczy o tym, że siła Lecha jest bardzo duża. Wiem, że sytuacje na pewno będą, a ja muszę się koncentrować, żeby je wykorzystywać. Cieszy mnie to, że Lech gra ofensywnie, a przede wszystkim to, że zespół stwarza dużo sytuacji bramkowych, co jest wymarzoną sytuacją dla każdego napastnika.

Kiedy wracałeś z zagranicy do Polski można było przeczytać, że bardzo chcesz zagrać Lechu. Czy to była prawda, czy jednak plotka?

Ciężko mi się ustosunkować do tego. Wracając do Polski chciałem odbudować swoje nazwisko. Okres w Turcji wspominam bardzo dobrze, ale przez ostatnie pół roku mało grałem, dlatego jak najszybciej chciałem wskoczyć do pierwszego składu i grać. Sygnały z Poznania były, ale do zaawansowanych rozmów ostatecznie nie doszło, więc podpisałem umowę z Piastem Gliwice.

Jak się czujesz jako kat Lecha?

Wtedy było to coś miłego, bo kibice zapamiętali moje nazwisko po tym spotkaniu. Po meczu pojawiło się bardzo wiele zabawnych obrazków i cytatów. Mimo że w tym meczu byłem katem Lecha to korzyścią dla mnie było to, że kibicom Kolejorza moje nazwisko utknęło w głowach na dłuższy czas, a teraz będzie pracowało tylko na ich zadowolenie.

Miałeś oferty z innych klubów?

Miałem. (śmiech)

Gra w europejskich pucharach to główny powód Twoich przenosin do Poznania? Co ostatecznie zaważyło na tym, że zdecydowałeś się na przeprowadzkę do stolicy Wielkopolski?

Przede wszystkim Lech jest Mistrzem Polski. Na początku bardzo chciałbym pogratulować chłopakom tytułu, bo po rundzie zasadniczej nikt nie spodziewał się, że to Kolejorz zdobędzie tytuł. Drużyna pokazała charakter w walce o mistrzostwo. Kiedy otrzymałem ofertę z Poznania długo się nie zastanawiałem i bardzo chciałem trafić do tego zespołu. Przed nami jeszcze dużo pracy, bo czekają nas eliminacje do europejskich pucharów. Bardzo chcę pomóc zespołowi i wnieść do niego coś nowego.

Przez ostatni miesiąc odpoczywałeś z powodu urazu. Jak w tej chwili wygląda stan Twojego zdrowia?

Ze zdrowiem nie jest najgorzej. Wiadomo, że ten okres był dla mnie ciężki. Kiedy kostka praktycznie się wygoiła, uraz się odnowił. W Poznaniu lekarze stwierdzili, że jest na tyle dobrze i za chwilę będę mógł wejść w treningi. Nie jest jeszcze idealnie, ale mam nadzieję, że tutaj wyleczę uraz do końca. Jeszcze trochę czasu zostało do pierwszego meczu, więc liczę na to, że z drużyną będę mógł przygotowywać się do sezonu.

Czy rozpoczniesz przygotowania z Lechem 22 czerwca na pełnych obrotach?

Na początku są treningi i badania, więc chcę wziąć w nich udział. Ja jestem nastawiony na to, że przyjeżdżam 22 czerwca na trening i rozpoczynam razem z drużyną okres przygotowawczy. Obóz w Gniewinie zaczyna się 5 dni później, tam chcę pracować już na sto procent.

Uważasz, że powtórzenie sukcesu z 2014 roku i zdobycie tytułu króla strzelców jest ponownie możliwe, czy mając na uwadze właśnie to, że w Lechu jest tak wielu strzelców, nie będziesz się na tym koncentrował?

To jest możliwe, ale nie jest najważniejsze. Kluczowe jest to, żeby drużyna wygrywała i jeśli dzięki mojej pomocy inni będą strzelać gole, to również będę się bardzo cieszył. Tytuł króla strzelców jest jednak w moim zasięgu, najważniejsze by pozostać w odpowiedniej formie i nie tracić koncentracji.

Zobacz też rozmowę w LechTV: