W meczu 2. kolejki grupy B trzeciej ligi drugi zespół Lecha Poznań zremisował w środę we Wronkach z Mieszkiem Gniezno 3:3. Dwie bramki dla niebiesko-białych zdobył napastnik Hubert Sobol, zaś gola na wagę remisu strzelił inny atakujący, Krzysztof Kołodziej.
Pierwsza połowa starcia upłynęła pod znakiem przewagi przyjezdnych. Udokumentowali oni ją już po ośmiu minutach, a po blisko pół godzinie za sprawą rzutu karnego prowadzili oni już różnicą dwóch trafień. W tej sytuacji bramkarz Kolejorza, Karol Szymański, wyczuł intencje gracza Mieszka, ale nie zdołał zatrzymać próby rywala.
Lechici potrafili odpowiedzieć jeszcze przed przerwą. Najpierw obrońca Michał Zimmer podał do Sobola, który nie miał problemów ze zdobyciem bramki kontaktowej, natomiast po chwili pomocnik Bartosz Bartkowiak ładnie zagrał do 18-letniego napastnika. Ten jednak przegrał pojedynek z golkiperem gości. Po chwili niewykorzystana okazja zemściła się na graczach rezerw, kiedy po rzucie wolnym z 25 metrów stracili oni już trzeciego w tym spotkaniu gola.
Po zmianie stron położenie gospodarzy nie poprawiło się, bowiem w 50. minucie czerwoną kartką ukarany został Dariusz Dudka. Zawodnicy trenera Dariusza Żurawia wzięli się szybko do roboty i zaczęli kreować kolejne okazje do pokonania bramkarza z Gniezna. W pierwszej z nich pięknego zagrania pomocnika Filipa Marchwińskiego na bramkę nie zamienił Sobol. Później w słupek trafił skrzydłowy Paweł Tupaj, ale na siedem minut przed końcem Lech dopiął swego po trafieniu Sobol.
Ten sam zawodnik miał wymarzoną szansę na wyrównanie stanu pojedynku, ale w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry nie wykorzystał rzutu karnego. Swój silny charakter zespół rezerw zdążył jeszcze pokazać w doliczonym czasie. Po akcji wprowadzonych z ławki pomocnika Mateusza Skrzypczaka oraz Kołodzieja ten drugi z bliskiej odległości dał remis swojej ekipie. Tym samym zapewnił także obecną trzecią pozycję w tabeli grupy B.
- Pierwsza połowa była słaba w naszym wykonaniu, popełniliśmy w niej zbyt wiele błędów. W dziesięciu o dziwo zagraliśmy o wiele lepiej, niż w jedenastu. Okazji nam nie brakowało: rzut kary, słupek, dużo strzałów. Wyglądaliśmy o wiele lepiej od przeciwnika, który grał w jedenastu. Przed meczem zakładaliśmy na pewno więcej, ale z przebiegu gry możemy z optymizmem oczekiwać kolejnych spotkań. Bierzemy przykład z pierwszego zespołu i walczymy do końca - powiedział z uśmiechem po emocjonującym starciu z Mieszkiem szkoleniowiec rezerw Kolejorza, Dariusz Żuraw.
Bramki: Sobol (38., 83.), Kołodziej (90+3.) – (8.), (34.), (45.)
Lech II Poznań: Karol Szymański – Michał Zimmer, Dariusz Dudka, Wiktor Pleśnierowicz, Oskar Nowak (46. Filip Marchwiński) – Marcin Wasielewski, Eryk Kryg (68. Krzysztof Kołodziej), Łukasz Norkowski (68. Kacper Friska), Bartosz Bartkowiak (52. Mateusz Skrzypczak), Paweł Tupaj – Hubert Sobol
Zapisz się do newslettera