W meczu 6. kolejki Centralnej Ligi Juniorów U-17 ekipa juniorów młodszych Lecha Poznań wygrałaa w sobotę w Popowie z Lechią Gdańsk 5:3. Bramki dla zespołu prowadzonego przez szkoleniowca Huberta Wędzonkę zdobyli Filip Wilak, Jakub Barański oraz trzykrotnie Adrian Ratajczyk. To trzecie ligowe zwycięstwo odniesione przez zespół prowadzony przez szkoleniowca Huberta Wędzonkę w tym sezonie.
Starcie niebiesko-białych z lechistami zapowiadało się na absolutny hit tej serii spotkań grupy B. Nic w tym dziwnego, bo obie wymienione drużyny w bieżących rozgrywkach nie dały się pokonać ani razu, a do Popowa przyjeżdżał lider całej stawki. Lechia wystąpiła w sobotę w bardzo mocnym składzie, co potwierdzało ich cel na ten pojedynek. Taki sam jednak mieli lechici, którzy w ostatnich spotkaniach, którzy w minionych tygodniach znajdowali się na fali wznoszącej.
Lepiej mecz rozpoczęli goście, którzy często gościli pod polem karnym Lecha. Nie przyniosło im to żadnego efektu, a pierwsza bardzo dobra akcja ofensywna gospodarzy zakończyła się otwarciem przez nich wyniku. Piłkę przytomnie rozegrał pomocnik Patryk Gogół, który dostrzegł wbiegającego lewą stroną pomocnika Jędrzeja Strózika. Ten bez wahania posłał mocną centrę w pole bramkowe przeciwnika, a tam mimo że z pierwszym uderzeniem napastnika Damiana Kołtańskiego poradził sobie golkiper zielono-białych, to po dobitce atakującego Filipa Wilaka pozostało mu wyjąć futbolówkę z bramki.
Przyjezdni przejęli od tego momentu inicjatywę i zdecydowanie atakowali lechitów już na ich połowie. To zaowocowało przed upływem pół godziny trafieniem wyrównującym. Gospodarze stracili piłkę wyprowadzając ją z własnej połowy, z czego skrzętnie skorzystali zawodnicy z Gdańska i umieścili ją po dwóch szybkich podaniach w bramce. W dalszych fragmentach tej części gry pojedynek wyrównał się, ale poza jedną okazją Lechii nie przekładało się to na większe zagrożenie pod którąś z bramek. Obserwowaliśmy jednak dobry mecz z obu stron, które szukały wielu sposobów na szeregi obronne rywali.
Druga część gry mogła świetnie rozpocząć się dla gospodarzy. Dwóch przeciwników efektownym zwodem minął rozgrywający Igor Ławrynowicz, a następnie przytomnie podał do Kołtańskiego. Jego mierzony strzał zza "szesnastki" trafił jednak tylko w lewy słupek bramki gości. Niedługo później obie ekipy trafiły celu. Najpierw uczynili to niebiesko-biali za sprawą świetnego uderzenia rezerwowego napastnika Jakuba Barańskiego. Nie minęło jednak pół minuty i wynik pokazywał 2:2, bowiem po błędzie defensywy Lecha do wyrównania doprowadził jeden z ich graczy.
To nie był koniec złych wieści dla lechitów w tym okresie spotkania. Po kilku minutach bowiem przyjezdni przeprowadzili kolejny udany atak, w wyniku którego Manikowski musiał wyciągać piłkę z bramki po raz trzeci. Lechici ani myśleli rzucić ręcznik i tym razem to oni skuteczni dogonili rywali. Wzdłuż linii bramkowej celnie dośrodkował Wilak, a pod w "piątce" dobrze odnalazł się wprowadzony z ławki atakujący Adrian Ratajczyk. Zawodnicy trenera Wędzonki chcieli iść za ciosem, ale po wrzutce z rzutu wolnego w golkipera przeciwników trafił stoper Damian Makuch.
Ostatecznie niebiesko-biali przeważyli szalę na swoją korzyść. Uczynili to za sprawą Ratajczyka, który jeszcze dwukrotnie pokonywał bramkarza Lechii. Najpierw odebrał mu piłkę w jgo polu bramkowym i umieścił ją w opuszczonej przez niego bramce, a następnie pewnie zamienił dogranie Barańskiego na bramkę. Tym samym Lech w niecodziennych okolicznościach sięgnął po trzecie zwycięstwo w bieżących rozgrywkach i stał się autorem pierwszej porażki lechistów.
Bramki: Wilak (7.), Barański (54.), Ratajczyk (69., 76., 80.) – (26.), (55.), (61.)
Lech Poznań: Maksymilian Manikowski – Filip Borowski, Damian Makuch, Krystian Palacz – Franciszek Marzec (55. Jakub Barański), Michał Marszałkiewicz (41. Karol Fietz), Patryk Gogół (41. Antoni Kozubal), Igor Ławrynowicz, Jędrzej Strózik – Filip Wilak, Damian Kołtańśki (61. Adrian Ratajczyk)
Zapisz się do newslettera