Antonio Milić jest na razie wyłączony z treningów, pracuje z fizjoterapeutami i czeka na ostateczną diagnozę. Przed jej postawieniem musi jednak przejść dodatkowe badania. Poza nim i pauzującymi od dłuższego czasu piłkarzami, reszta lechitów jest gotowa do treningów z pełnym obciążeniem. We wtorek po jednym dniu wolnym zawodnicy powrócą do pracy na boisku.
Chorwacki obrońca kontuzji doznał we wtorkowym starciu z Rakowem Częstochowa (0:2) w ćwierćfinale Fortuna Pucharu Polski. W drugiej połowie został zmieniony przez Thomasa Rogne. Nie było szans, żeby Milić pojechał z drużyną do Szczecina na starcie z Pogonią (1:0). Pewne jest bowiem, że ma uraz mięśnia. Lekarze jednak jeszcze nie postawili ostatecznej diagnozy, trudno zatem szacować kiedy możliwy będzie powrót na boisko.
- Wciąż jesteśmy jeszcze na etapie sprawdzania, Antonio musi przejść jeszcze kolejne badania - mówi szef sztabu medycznego Kolejorza, profesor Krzysztof Pawlaczyk.
Pauzują wciąż także piłkarze od dłuższego czasu wyłączeni z treningów, czyli Nika Kacharava, Filip Wilak oraz Tymoteusz Klupś. Natomiast reszta jest zdrowa i gotowa do treningów z pełnym obciążeniem. W tym gronie są także Lubomir Šatka, który był już w kadrze meczowej na rywalizację z Portowcami, a także Mikael Ishak. - Trenował już normalnie, natomiast nie czuł się jeszcze na tyle pewnie, żeby był brany pod uwagę przy ustalaniu składu. Na pewno na następny mecz będzie w stu procentach gotowy do gry - przyznaje trener Dariusz Żuraw.
Dwa ostatnie spotkania opuścił Wasyl Kravets, który zmagał się z drobnym urazem. On już także dostał od lekarzy zielone światło do powrotu na murawę.
Zapisz się do newslettera