Ze względów proceduralnych w dwumeczu z FK Pelister nie mógł zagrać Deniss Rakels. Łotysz od dwóch tygodni trenuje jednak z pierwszą drużyną, a w sobotę zdobył dwie bramki w sparingu z Górnikiem Konin.
Napastnik Kolejorza tydzień później, niż pozostali zawodnicy rozpoczął przygotowania do nowego sezonu. Jednak nie to stanęło na przeszkodzie jego występu z Macedończykami. Piłkarz nie został zgłoszony do pierwszej rundy eliminacji Ligi Europy, ponieważ poznaniacy czekali na dokumenty od angielskiego Reading. - Z jednej strony byłem zły, z drugiej wiedziałem że nie byłem gotowy. Dobrze potrenowałem i teraz rozpoczynam walkę o osiemnastkę - mówi piłkarz.
Rywalizację o miejsce w składzie rozpoczął w efektowny sposób. Po raz pierwszy w niebiesko-białych barwach wystąpił w minioną sobotę i w sparingu zdobył dwie bramki. - Brakuje mi gry, oczywiście. Na początku poprzedniego sezonu złamałem nogę. Od tego czasu zagrałem tylko kilka meczów w kadrze i tyle. Znam swój organizm i możliwości. Wiem, że mogę grać regularnie. Jeśli będę w formie, to będę zadowolony - przyznaje Rakels, który nie odczuwa już żadnych skutków ubocznych urazu.
Przed rokiem sezon rozpoczął w wyjściowym składzie angielskiego Reading. Zagrał w dwóch meczach ligowych oraz jednym pucharowym i wypadł na kilka miesięcy. Później, poza meczami w kadrze, formy szukał w starciach rezerw swojego klubu. - Nic już nie boli, ale po urazie musiałem dojść do siebie. Pierwszy tydzień po powrocie był ciężki. Bałem się o nogę. Trener Stam to widział, tak samo trener kadry. Musiał minąć czas, żebym przestał myśleć o kontuzji - zaznacza Łotysz.
Piłkarz nie może się już doczekać oficjalnego debiutu w barwach Kolejorza. Najbliższą szansę na to będzie miał w czwartek, gdy Kolejorz zagra z norweskim FK Haugesund. - Wiem, że mamy bardzo mocną drużynę. Znam ją dobrze, wiedziałem gdzie przychodzę. Teraz muszę ciężko trenować. Cieszę się, że tutaj trafiłem. Na treningach i w meczach będę dawał z siebie wszystko. Chcę, żeby Lech był ze mnie zadowolony - podkreśla ofensywny piłkarz Lecha.
Zapisz się do newslettera