Na stadionie przy ulicy Reymonta w Krakowie piłkarze Lecha Poznań na pewno nie zachwycili. W piątek nie styl był jednak najważniejszy. Kolejorz pojechał tam z jasno określonym celem, którym było przywiezienie trzech punktów do Poznania i to zadanie udało się zrealizować.
- Wiemy, że tak to wyglądało, ale taką taktykę nakreślił nam trener. Graliśmy spokojnie i czekaliśmy na rywala. Niekiedy być może rozpaczliwie wybijaliśmy piłkę, niekiedy bardzo ofiarnie, jednak najważniejsze, że nie dopuściliśmy do utraty bramki. Dzięki tej wygranej po raz kolejny pokazaliśmy, że naszym celem jest mistrzostwo - mówi obrońca Lecha Poznań Marcin Kamiński.
Bramkę na wagę zwycięstwa w 36 minucie zdobył Szymon Drewniak. Wychowanek poznańskiego Lecha wykorzystał błędy wiślaków i w sytuacji sam na sam z Siergiejem Pareiką skierował piłkę do siatki. Dla 19-letniego pomocnika Kolejorza było to nie tylko pierwsze trafienie w Ekstraklasie, ale również pierwszy gol w seniorskim zespole Lecha. - To jest olbrzymie szczęście i ogromna radość. A zadowolenie jest tym większe, że była to bramka na wagę zwycięstwa - dodaje Drewniak.
Radość Szymona mogła zostać zmącona, bo krakowianie stworzyli sobie trzy bardzo dobre sytuacje po których mogli strzelić gola. Na szczęście dla Lecha, w dawnej stolicy Polski kapitalną partię rozgrywał Jasmin Burić. Bośniak interweniował skutecznie w najtrudniejszych sytuacjach i w nagrodę znalazł się w niemal wszystkich jedenastkach 10. kolejki. - Czuję, że jestem w dobrej formie. W piątek udało mi się obronić kilka trudnych piłek, ale na tym polega moja praca. Tak naprawdę cała drużyna zostawiła sporo zdrowia i wyszarpała te punkty - uważa bramkarz Kolejorza.
Zapisz się do newslettera